Konstytucja Polski mówi, że władzę sprawuje naród. I sprawuje ją poprzez parlament, poprzez rząd, prezydenta, poprzez wymiar sprawiedliwości. Ten wymiar sprawiedliwości to jest jedyna część tej trójwładzy, która nie podlega kontroli, nie podlega narodowi. Działa jakby w pewnej próżni społecznej. To się musi zmienić - mówił w niedzielę wicemarszałek.

Reklama

Jego zdaniem, tak nie może być. Tak nie jest też w Europie. To, że nas atakują, to dzieje się pod naciskiem opozycji, pod presją, czy na prośbę opozycji. Słyszycie jak jeżdżą do Brukseli, jak tam żebrzą, żeby Komisja Europejska postawiła się i w jakiś sposób zmusiła Polskę do ustępstw - zauważył Terlecki. My nie ustąpimy - podkreślił.

Przypomniał, że wymiar sprawiedliwości nie był reformowany od upadku komuny. Przez te lata, które spędziliśmy w opozycji, w naszych biurach poselskich, biurach naszej partii najczęściej były pretensje i skargi dotyczące wymiaru sprawiedliwości - mówił.

Zwrócił uwagę, że celem Prawa i Sprawiedliwości było poddać wymiar sprawiedliwości społecznej kontroli. Nie może być sam (wymiar sprawiedliwości - PAP) dla siebie władzą. Nie może być jakąś władzą zwierzchnią nad całym państwem. Prawnicy nie mogą rządzić, sędziowie nie mogą rządzić. Od tego jest rząd, od tego jest prezydent, a od powołania ich jest parlament - zaznaczył.

Reklama

W jego ocenie, elita prawnicza próbuje złamać prawo, które ustanowił parlament. To jest niedopuszczalne, niewyobrażalne. Oczywiście tu nie możemy ustąpić - oświadczył. Zdaniem Terleckiego, to, że Sąd Najwyższy nie uznaje ustaw sejmowych, nie uznaje reformy, którą przeprowadziliśmy, to jest właśnie przykład łamania prawa. Sąd Najwyższy nie jest od tego, żeby oceniać zgodność z konstytucja. Od tego jest Trybunał Konstytucyjny - mówił.

Dodał, że przed ugrupowaniem rządzącym jest jeszcze ten ostatni krok, ostatni etap, który przeprowadzimy. I myślę, że będziemy mieli wreszcie zreformowane sądy - powiedział. W niedzielę wicemarszałek Terlecki, w ramach spotkań polityków PiS z mieszkańcami, oprócz Baligrodu odwiedzi jeszcze Polańczyk.

Reklama