Neumann podkreślił na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie, że od kilku dni w mediach pojawiają się informacje o tym, że "nagła" nowelizacja ustawy o IPN była spowodowana rozmowami czy naciskiem prawdopodobnie izraelskich polityków, ale nie tylko rządu, ale też i służb specjalnych Mosadu izraelskiego. Jak podkreślił poseł, dochodzą również nowe informacje, kto ze strony polskiej brał udział w negocjacjach; dodał, że tryb prac nad nowelą ustawy o IPN "budzi nie tylko wielkie zdumienie, ale jest też powodem do zadania poważnych pytań na temat tego, kto pisze dla Mateusza Morawieckiego ustawę".

Reklama

Dzisiaj kieruję pismo do premiera Mateusza Morawieckiego z żądaniem informacji dotyczącej tego, czy prawdą jest, że europosłowie (PiS Tomasz) Poręba i (Ryszard) Legutko brali udział w tajnych spotkaniach w siedzibie izraelskiego wywiadu nt. ustawy o IPN. Czy prawdą jest, że przywieźli z tych spotkań dokument, który stał się podstawą ustawy, którą później Mateusz Morawiecki przedstawiał jako własną rządową - powiedział Neumann.

Jak dodał, PO chce zapytać, na jakiej podstawie te dwie osoby brały udział w tych spotkaniach i rozmowach, jakie pełnomocnictwa miały do prowadzenia rozmów w imieniu polskiego rządu pomijając zupełnie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, ambasadę polską i jakiekolwiek inne placówki dyplomatyczne.

Chcemy się dowiedzieć, co było powodem tak dziwnego trybu przyjęcia tej ustawy przez rząd w trybie obiegowym wieczorem, kiedy ministrowie nie mieli okazji zapoznać się dokładnie z treścią, a na pewno nie mieli ministrowie możliwości zapoznania się z tym, jak ta ustawa powstawała i kto był autorem tych zapisów - powiedział Neumann.

Reklama

Podkreślił, że od 20 lutego "leży" u marszałka Sejmu projekt ustawy przygotowany przez PO, która problem tych zapisów szkodliwych dla Polski w ustawie o IPN rozwiązywała". "W maju trafiła do komisji, nie było żadnych prac - zauważył szef klubu PO. Jak dodał dopiero prawdopodobne rozmowy europosłów PiS z przedstawicielami izraelskiego wywiadu doprowadziły do zmian w polskiej ustawie.

Jeżeli jest tak, że dzisiaj rządowi Morawieckiego ustawy piszą obce służby specjalne, to mamy potężny problem, jeśli chodzi o proces legislacyjny i o praworządność także w tym wymiarze tworzenia prawa w Polsce - ocenił Neumann. Podkreślił, że pismo dotyczące wyjaśnień w sprawie ustawy o IPN w piątek zostanie złożone do premiera. Liczymy, że w najbliższym czasie (premier) nam odpowie. Nie wykorzystał szansy, kiedy było posiedzenie Sejmu, kiedy można było rozwiać te wszystkie możliwości, a one tylko narastają - mówił polityk PO.

Ja nie chcę się już wyzłośliwiać nad wypowiedziami polityków izraelskich, którzy jasno określają te negocjacje, które prowadziło dwóch (euro)posłów: Legutko z Porębą jako negocjacje, z których wrócili z podkulonym ogonem i z materiałem, który otrzymali do wykonania. To są rzeczy niespotykane w państwie, które ma swoją godność i swoją dumę, i samo o sobie ma decydować - mówił Neumann.

Reklama

27 czerwca Morawiecki w Warszawie oraz premier Izraela Benjamin Netanjahu w Tel Awiwie podpisali wspólną polsko-izraelską deklarację. Podkreślono w niej, że relacje między Polską i Izraelem oraz między ich społeczeństwami "opierają się na głębokim zaufaniu i zrozumieniu" oraz współpracy "na arenie międzynarodowej, jak również w kwestiach związanych z zachowaniem pamięci i nauczaniem o Holokauście".

W oświadczeniu przywódcy zadeklarowali m.in. brak zgody na przypisywanie Polsce lub całemu narodowi polskiemu winy za okrucieństwa nazistów i ich kolaborantów, podkreślili swobodę badań naukowych oraz potępili wszelkie formy antysemityzmu oraz "antypolonizm oraz inne negatywne stereotypy narodowe". Morawiecki i Netanjahu zaapelowali również o powrót do "spokojnego dialogu opartego na wzajemnym szacunku w dyskursie publicznym".

Deklaracja została przyjęta w dniu, w którym Sejm uchwalił, Senat przyjął bez poprawek, a prezydent podpisał nowelę ustawy o IPN. Nowelizacja uchyla artykuły: 55a, który grozi karami grzywny i więzienia za przypisywanie polskiemu narodowi i państwu odpowiedzialności m.in. za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej i art. 55b, który głosi, że przepisy karne mają się stosować do obywatela polskiego oraz cudzoziemca - "niezależnie od przepisów obowiązujących w miejscu popełnienia czynu".