Zgodnie z uzasadnieniem do projektu "zasadniczym celem zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustawie o Sądzie Najwyższym jest doprowadzenie do usprawnienia postępowań prowadzonych przez KRS w sprawach powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, w tym sędziego SN". Jak zaznaczono, w proponowanych zmianach chodzi m.in. o wyłączenie możliwości obstrukcji prowadzonych przed KRS postępowań nominacyjnych do SN.

Reklama

W projekcie zaproponowano też, aby Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN wybierało i przedstawiało prezydentowi kandydatów na I prezesa niezwłocznie po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów SN, a nie - tak jak obecnie - dopiero, gdy obsadzone są niemal wszystkie stanowiska.

Jak mówił PAP przedstawiciel wnioskodawców Marek Ast (PiS), projekt da szansę na w miarę szybki wybór pierwszego prezesa tego sądu. Ocenił, że obsada stanowisk sędziowskich w SN jest "czasochłonna i zajmie zapewne kilka tygodni".

Projekt krytykuje opozycja. Lider PO Grzegorz Schetyna ocenił, że jest to dalszy etap walki z niezawisłością sądów. Według Schetyny, zapisy projektu pokazują, że "PiS jest zdeterminowany, żeby złamać niezależność Sądu Najwyższego".

Reklama

- Czy wyście z księżyca spadli?! Czy wyście przyjechali nocnym pociągiem z Moskwy?! - posłanka Gasiuk-Pihowicz zwróciła się z mównicy do polityków PiS-u. - Zbigniew Ziobro już przymierza prezesowskie buty – mówiła też Gasiuk-Pihowicz i przypominała, PiS przekazał gigantyczną władzę w ręce ministra sprawiedliwości-prokuratora generalnego. – Tę władzę minister Ziobro może wykorzystać również przeciwko politykom PiS-u – dodała.

- Nie spodziewaliście się, że polscy sędziowie nie będą chcieli się Wam podporządkować – mówił z kolei Rafał Trzaskowski - Nie chodzi o żadną zaplanowaną reformę, chodzi wyłącznie o przejęcie niezależnych sądów. Chcecie wysłać do Sądu Najwyższego kompletnych dyletantów. Tak, jak zrobiliście w sądach powszechnych i KRS. (...) Przygotowujecie dyktaturę ciemniaków!

Borys Budka zauważył z kolei: - To kolejny bubel prawny i dowód, że nigdy nie było żadnej reformy.

Reklama

- Jeśli prokurator stanu wojennego rozlicza sędziego Zabłockiego, to pokazuje Wasz stan umysłu. Jesteście największymi hipokrytami! – przekonywał, zgłaszając się do posła Stanisława Piotrowicza.

Budka wymienił też trzy powody zmian w Sądzie Najwyższym: prezes Sądu Najwyższego będzie szefem Trybunału Stanu, zmiana ordynacji wyborczej, żeby pozbyć się mniejszych ugrupowań i "scenariusz awaryjny", czyli wprowadzenie do polskich miast komisarzy w przypadku przegranej w wyborach samorządowych.

- Państwo zachowujecie się jak rozkapryszone dzieci w piaskownicy. A przecież nawet bawiąc się w chowanego nie zmienia się zasad w trakcie gry – mówiła Joanna Scheuring-Wielgus. - Mam nadzieję, że dożyję momentu, kiedy Was wszystkich za to, co robicie wsadzimy do więzienia.

"Proszę się uspokoić, Pani poseł, jakieś leki zażyć"

Kiedy na mównicę wyszedł Paweł Grabowski z Kukiz'15, temperatura sporu wzrosła. - Tak żałosnego poziomu dawno nie widziałem. Literówka na literówce. (...) Przepuszczajcie swoje projekty przez edytory tekstu i autokorekty – zaczął. A po chwili do krzyczącej do niego posłanki Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pichowicz powiedział: - Proszę się uspokoić, Pani poseł, jakieś leki zażyć.

Wśród krzyczących był także poseł PO Sławomir Nitras. Doszło do wymiany zdań z marszałkiem Tyszką, który powiedział mu, że ten krzyczy jakby był na bazarze.

- A sędziowie na telefon, to kiedy byli? - poseł Grabowski zwrócił się z kolei do polityków PO.

- Panie Marszałku, nie wyluzują, bo będę dalej jechał z tematem – daje się też słyszeć.

- Wyluzujcie! - marszałek Tyszka zwraca się wobec krzyczących posłów opozycji.

W ławach PiS pustki - na sali kilku posłów partii rządzącej.

Trwa ładowanie wpisu

"Budzi poważne wątpliwości"

Krytyczne opinie na temat projektu wyraziły Sąd Najwyższy, Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" oraz Rzecznik Praw Obywatelskich, zdaniem którego projekt "budzi poważne wątpliwości z punktu widzenia ochrony wolności i praw obywatelskich".

W końcu czerwca w Monitorze Polskim opublikowane zostało obwieszczenie prezydenta Andrzeja Dudy o wolnych stanowiskach sędziego w SN. Zgodnie z obwieszczeniem, do objęcia są łącznie 44 wakaty sędziowskie. Zgodnie z ustawą o SN, każda osoba, która spełnia warunki do objęcia stanowiska sędziego SN, może zgłosić swoją kandydaturę KRS w terminie miesiąca od dnia obwieszczenia.

Zgodnie z rozporządzeniem prezydenta z marca 2018 r., liczba stanowisk sędziowskich w SN wynosi 120. Obecnie ustawa o SN stanowi, że Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN wybiera i przedstawia prezydentowi kandydatów na stanowisko I prezesa spośród sędziów SN w stanie czynnym, niezwłocznie po obsadzeniu 110 stanowisk sędziów Sądu Najwyższego. Natomiast w projekcie PiS zaproponowano, aby następowało to "niezwłocznie po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów SN", czyli przy obecnej liczbie stanowisk sędziowskich w SN - 80.

Jak na początku lipca informował rzecznik SN sędzia Michał Laskowski, obecnie w tym sądzie jest - według interpretacji SN - 59 sędziów, w tym 55 orzekających. Nie wiadomo na razie, jakie będą decyzje prezydenta w odniesieniu do osób, które ukończyły 65. rok życia i wyraziły wolę dalszego orzekania.

W projekcie zaproponowano też, aby odwołanie od uchwały KRS obejmującej rozstrzygnięcie w przedmiocie wniosku o powołanie do pełnienia urzędu sędziego nie wyłączało uprawomocnienia się jej w zakresie, w jakim rozstrzyga o przedstawieniu wniosku o powołanie do pełnienia urzędu sędziego SN. Jedynie w przypadku uznania odwołania i uchylenia przez Naczelny Sąd Administracyjny uchwały KRS o nieprzedstawieniu wniosku o powołanie konkretnej osoby do pełnienia urzędu sędziego SN, przepis ma dać kandydatowi "możliwość uwzględnienia jego wniosku w najbliższym, niezakończonym postępowaniu nominacyjnym". "NSA rozpoznaje odwołanie i wydaje orzeczenie w terminie 14 dni od dnia przekazania temu sądowi odwołania" - przewiduje projekt.

Nowelizacja ma też umożliwić - już na etapie kontroli dokonywanej przez KRS - odrzucenie "tych odwołań, które złożone zostały po terminie, nie spełniają wymogów formalnych lub z innych przyczyn pozostają niedopuszczalne, w celu uniknięcia zbędnego obciążania sądów takimi odwołaniami". "NSA odrzuca na posiedzeniu niejawnym odwołanie, które podlegało odrzuceniu przez Radę" - głosi proponowany przepis.

Z kolei w odniesieniu do przepisów o ustroju sądów w projekcie zaproponowano m.in. ograniczenie kompetencji kolegiów sędziowskich. Zmieniono np. organ - z kolegium na KRS - rozpoznający odwołania sędziów od decyzji prezesów sądów w sprawach podziału czynności i zakresu obowiązków. Zwiększeniu miałyby ulec też kompetencje prezesów sądów rejonowych poprzez np. umożliwienie im powoływania przewodniczących wydziałów w kierowanych przez nich sądach, co obecnie należy do kompetencji prezesa przełożonego sądu okręgowego.

Kolejna z projektowanych zmian - jak zaznaczono - "czyni zadość postulatom środowiska ławniczego podwyższenia rekompensat wypłacanych ławnikom biorącym udział w rozpoznawaniu spraw w sądach powszechnych". "Będzie ona wynosić ok. 106 zł za dzień pełnienia obowiązków, w miejsce dotychczasowej kwoty ok. 76 zł" - wskazano.

Zmiany mają objąć też ustawę o Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury i wprowadzić "nowy rodzaj aplikacji – aplikację uzupełniającą – w celu ułatwienia dojścia do zawodu sędziego lub prokuratora osobom posiadającym doświadczenie zawodowe w wymiarze sprawiedliwości, to jest referendarzom sądowym oraz asystentom sędziów i prokuratorów".

W przepisach o prokuraturze zaproponowano np. wyposażenie Prokuratora Generalnego w możliwość złożenia odwołania od postanowienia o umorzeniu prokuratorskiego postępowania dyscyplinarnego, w sytuacji gdy PG nie był podmiotem inicjującym postępowanie. Do tej pory PG mógł zaskarżyć postanowienie o umorzeniu postępowania dyscyplinarnego jedynie w sytuacji, gdy był organem żądającym wszczęcia postępowania wyjaśniającego.

Zgodnie z projektem przepisy nowelizujące ustawy o KRS i SN miałyby wejść w życie w dniu następującym po dniu ogłoszenia. Pozostałe przepisy projektowanej nowelizacji miałyby natomiast wejść w życie po upływanie 14 dni od jej ogłoszenia.

Sejm nie zgodził się w czwartek na odrzucenie projektu PiS w sprawie m.in. zmian w procedurach wyboru I prezesa Sądu Najwyższego oraz obsadzania stanowisk sędziowskich w SN. Za odrzuceniem projektu głosowało 185 posłów, przeciw było 230, zaś 7 wstrzymało się od głosu. Projekt trafił do sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.