W opublikowanej na stronie internetowej dziennika angielskiej wersji wywiadu dla weekendowego wydania "Israel Hayom" - bardzo popularnej, rozdawanej za darmo w Izraelu gazety - Jacek Czaputowicz podkreślił, że celem uchwalonej przez Sejm w styczniu nowelizacji ustawy o IPN, wprowadzającej kary więzienia za przypisywanie Polakom odpowiedzialności za zbrodnie III Rzeszy Niemieckiej, "była ochrona prawdy o Holokauście, a nie wypaczanie wiedzy" o nim. Nowelizacja doprowadziła do sporu między władzami Polski i Izraela.

Reklama

Szef MSZ podkreślił, że polska dyplomacja stara się walczyć z "rosnącą liczbą publicznych oświadczeń, które zniekształcają prawdę o Holokauście poprzez przypisywanie niemieckich zbrodni przeciwko Żydom państwu polskiemu i polskiemu narodowi". Także w Izraelu pojawiało się - zaznaczył - sformułowanie "polskie obozy śmierci", czasem używane "ze złośliwości".

Minister zauważył, że w związku z polską ustawą, w Izraelu "pojawiły się pewne pretensje", ale dodał, że liczy on, iż "nie będzie to stanowić przeszkody w relacjach" obu państw. - Chcemy utrzymać kontakty między naszymi społeczeństwami na wszystkich poziomach, m.in. gospodarczym i kulturowym - zapewnił Czaputowicz.

Sejm w czerwcu wycofał się z części wprowadzonych wcześniej zmian i wprowadził nowelizację ustawy o IPN uchylającą przepisy przewidujące kary więzienia. - Sądzimy, że lepiej zapewnić ochronę prawdy historycznej bez uciekania się do sankcji karnych - powiedział minister.

Reklama

Szef polskiej dyplomacji ocenił również, że ostra reakcja Izraela na styczniową nowelizację "była niespodzianką" i zapewnił, że fakt, że Sejm przyjął ją w "symboliczny dzień", czyli w przededniu Międzynarodowego Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu, "był całkowitym przypadkiem".

Czaputowicz w rozmowie z "Israel Hayom" podkreślił, że "w Polsce niektóre komentarze izraelskich polityków w prasie międzynarodowej zostały odebrane jako próby oceny naszej suwerenności". - Okazało się, że pod pozornie dobrymi relacjami między Polską i Izraelem kryły się głębokie resentymenty i emocje, które wyszły na światło dzienne. Pewne wypowiadane w Izraelu opinie były dla wielu Polaków szokiem - zauważył minister.

Dziennikarz izraelskiej gazety w rozmowie z Czaputowiczem ocenił, że w Polsce niektóre reakcje na izraelską krytykę ustawy ukazały wciąż częściowo obecny w Polsce antysemityzm. - Rzeczywiście pojawiały się w Polsce oświadczenia - odparł Czaputowicz - które można ocenić jako antysemickie. - Wielu Polaków starało się przedstawić nasze stanowisko, nie zawsze wybierając właściwe argumenty lub odnosząc się do stereotypów - dodał.

Podkreślił jednak, że w Polsce "Żydzi mogą czuć się bezpieczni, swobodnie praktykować swoją religię i rozwijać swoją kulturę".

Reklama

Szefa polskiej dyplomacji zapytano również o krytykę ze strony Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem, który nieprzychylnie wypowiedział się o wspólnej deklaracji premierów Polski i Izraela, Mateusza Morawieckiego i Benjamina Netanjahu, kończącej spór między krajami. Instytut uznał, że zawarte w dokumencie stwierdzenia są niezgodne z obecną wiedzą historyczną.

- Moim zdaniem (deklaracja) dobrze ukazuje istotę naszych stosunków w czasach Holokaustu. Sądzę, że z perspektywy historycznej zostanie wysoko oceniona przez oba kraje. Premierom udało się wznieść ponad obecną dyskusję polityczną i przyjąć dokument, który toruje drogę do współpracy, w tym w kwestii badania trudnych rozdziałów naszej historii - odpowiedział Czaputowicz. Zapewnił jednocześnie, że w Polsce - wbrew obawom niektórych historyków Yad Vashem - "nie ma zagrożenia dla wolności badań na temat Holokaustu".

Minister podkreślił ponadto, że "trudno jest odpowiedzieć" na pytanie, czy aby na pewno przypadki ratowania Żydów przez Polaków były rzadkie, podczas gdy liczne miały być dokonane przez Polaków zabójstwa żydowskich uciekinierów z gett. - Deklaracja premierów nie usiłuje tego rozstrzygnąć; przyznaje, że oba zjawiska istniały - powiedział w wywiadzie Czaputowicz.

Wyraził również opinię, że na ten temat warto przeprowadzić "poważną debatę, która jest dobrą drogą do odkrycia prawdy historycznej, ale można to zrobić skuteczniej, gdy spór już złagodniał".

Czaputowicz, zapytany o wnioski, jakie wyciągnął z polsko-izraelskiego konfliktu, odparł: Staram się znaleźć jakieś pozytywne strony tego sporu. Intencje polskiej strony były czyste. Nie chodziło o zniekształcanie historii epoki Holokaustu, ale o ochronę prawdy o niej. Gdy zorientowaliśmy się, że obie strony właściwie starają się osiągnąć to samo, byliśmy zdolni do kompromisu. Zmiany wprowadzone przez polski parlament powinny być interpretowane jako chęć wspólnego poszukiwania prawdy o Holokauście.

Minister powiedział też, że dla niego "historia polskich Żydów jest częścią historii Polski". Podkreślił, że "z chęcią odwiedziłby Yad Vashem, jako że jest to bardzo ważna instytucja zajmująca się badaniem Holokaustu". - Chcielibyśmy wznowić porozumienie o współpracy naukowej między Yad Vashem a Instytutem Pamięci Narodowej - zapewnił Czaputowicz.