Pytany w środowej rozmowie w Polsat News, czy wniosek złożony przez Zbigniewa Ziobro do TK był potrzebny, szef PiS stwierdził, że "minister sprawiedliwości ma pewne obowiązki wynikające z konstytucji i one muszą być realizowane". - To nie ma nic wspólnego z żadnymi polexitami ani żadną antyeuropejskością - zapewnił.

Reklama

Zwrócił w tym kontekście uwagę na orzecznictwo niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, który niejednokrotnie - według niego - "rozstrzygał tego samego rodzaju sprawy", rozstrzygając je "w tym kierunku, który sugeruje w swoim wniosku pan minister".

- To nie ma nic wspólnego z żadnym stanowiskiem antyeuropejskim; po prostu pewne sprawy muszą być wyjaśnione, zarówno jeżeli chodzi o sytuację w Polsce i o to, na ile obowiązuje polska konstytucja na obszarze Polski - zresztą TK się w tej sprawie kiedyś wypowiedział, jest to najwyższe prawo w Polsce - i jak to się ma do różnego rodzaju regulacji europejskich - mówił Jarosław Kaczyński.

Wniosek prokuratora generalnego to droga do wyjścia Polski z UE? Ziobro odpowiada

- Rząd chce, żeby status Polski w Unii Europejskiej był nie gorszy niż Niemiec; nie widzę powodu, żebyśmy nie mogli zadać identycznego pytania jak zrobiono to w Niemczech polskiemu Trybunałowi Konstytucyjnemu - podkreślił w środę szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Reklama

Ziobro jako prokurator generalny w środę wniósł do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o uznanie za niekonstytucyjną regulację prawa europejskiego w zakresie dopuszczalności występowania przez polskie sądy z pytaniami do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawach dotyczących sądownictwa. Wniosek prokuratora generalnego w tej sprawie to rozszerzenie poprzedniego jego wniosku do TK z sierpnia br. Pismo Ziobry rozszerzające tamten sierpniowy wniosek zostało zamieszczone na stronach Trybunału Konstytucyjnego - wpłynęło do TK 5 października.

Rząd stoi konsekwentnie na stanowisku, że nasze członkostwo w Unii Europejskiej jest korzystne i chcemy, żeby było jeszcze bardziej korzystne, w tym sensie, żeby nasz status był nie gorszy od takich państw jak Niemcy na przykład. Dlatego skoro niemiecki Trybunał Konstytucyjny mógł się wypowiadać na temat relacji między ichniejszą konstytucją a traktatami europejskimi, to nie mamy powodu do kompleksów, aby Polska była krajem o niższym statusie w UE, aby mogła również być traktowana tak samo jak Niemcy i żeby polski Trybunał Konstytucyjny tak jak niemiecki mógł w tej sprawie zabrać głos - podkreślił szef MS.

Reklama

Zwrócił jednocześnie uwagę, że jego wniosek jest „dużo węższy”. - Popatrzcie na wyrok niemieckiego TK. My nie idziemy tak daleko, jak poszli Niemcy w swoim orzeczeniu, jeżeli chodzi o mój wniosek, bo on jest dużo węższy- ocenił minister.

Dodał jednocześnie, że w pełni podzielamy stanowisko niemieckiego TK. - Tak, uważamy jak Niemcy, rzeczywiście sprawy organizacji wymiaru sprawiedliwości, jego ustroju są wyłączną kompetencją państwa członkowskiego – podkreślił szef MS.

Niemcy nie wystąpiły w Unii Europejskiej składając wniosek do TSUE, który miał zbadać relacje między ich konstytucją a traktatem w zakresie sądownictwa, oni dużo szerzej niż to, co ja poprosiłem TK. Nie dajmy się manipulować - zaznaczył minister.

W sierpniu prokurator generalny skierował do TK wniosek dotyczący przepisów, na podstawie których Sąd Najwyższy zawiesił niektóre zapisy nowej ustawy o SN. "We wniosku z dnia 23 sierpnia 2018 r. kwestionowana jest jedynie konstytucyjność zaskarżonego przepisu w takim rozumieniu, które dopuszcza kierowanie pytań prejudycjalnych niezwiązanych z przedmiotem sprawy rozpoznawanej przez sąd kierujący tego rodzaju pytanie. W ocenie wnioskodawcy, niezbędne jest natomiast przeprowadzenie kontroli także w kontekście zgodności z Konstytucją RP przedmiotowego (merytorycznego) zakresu treści normatywnych, mogących być osnową pytania prejudycjalnego" - zaznaczył prokurator generalny w piśmie rozszerzającym wniosek.

Zdaniem Dariusza Mazura, rzecznika Stowarzyszenia Sędziów "Themis", to rozszerzenie wniosku skierowanego przez Prokuratora Generalnego do trybunału 23 sierpnia. - Równie dobrze może powiedzieć, że w takim razie wypisujemy się z Unii Europejskiej - ocenił w rozmowie z TVN24.

To kolejna ustawka przed Trybunałem Konstytucyjnym. Moim zdaniem Ziobro przygotowuje grunt do tego, aby polski rząd nie uznał wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Oznacza to realne wyprowadzenie Polski z Unii Europejskiej - skomentował te doniesienia w rozmowie w TOK FM Borys Budka.

Ziobro kwestionuje jedną z fundamentalnych zasad, które obowiązują w Unii Europejskiej, a mianowicie: możliwość kontroli Trybunału Sprawiedliwości UE, zgodności prawa krajowego z prawem unijnym. Jeżeli wyłączymy możliwość zadawania pytań dotyczących praworządności to może się okazać, że już nic z Unią Europejską polskiego wymiaru sprawiedliwości nie łączy. A to traktaty gwarantują, że wymiar sprawiedliwości w krajach Unii Europejskiej musi być od polityków niezależny. PiS tę zasadę narusza i boi się kontroli ze strony Trybunału Sprawiedliwości - mówił Budka.

Prezydencki minister Andrzej Dera był pytany w środę w radiowej Trojce, czy wniosek prokuratora generalnego to "droga do wyjścia Polski z UE".

Oczywiście to nie jest żadna droga wyjścia, tylko tutaj jest kwestia zbadania przez jedyny organ uprawniony do tego w polskim systemie prawnym, czy coś jest zgodne z konstytucją czy nie. Nie zawężałbym tego tylko do pytań dotyczących reform, moim zdaniem prokurator generalny widzi to także w innym kontekście - powiedział Dera.

Jak zaznaczył, część pytań prejudycjalnych, które sędziowie skierowali do TSUE "dotyczyło spraw kryminalnych, gdzie sądzeni są członkowie bandy, która torturowała ludzi". - A sędzia zdaje pytanie prejudycjalne niezwiązane z toczącym się postępowaniem i wychodzi na bohatera w części środowiska sędziowskiego, bo zdał pytanie, a problem kluczowy dotyczy sprawiedliwości - powiedział Dera.

Dodał, że "TSUE nie jest od wchodzenia w sprawy wewnętrzne dotyczące ustawodawstwa danego państwa", tylko zajmuje się kwestią zgodności tego ustawodawstwa z traktami unijnymi. - Wiele z pytań prejudycjalnych nie ma żadnego związku z traktatem o UE, ale jest wykorzystywana do pewnej walki, która się w Polsce odbywa - powiedział Dera.

Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki pytany o to rozszerzenie wniosku do TK powiedział w środę w Polsat News, że "polski wymiar sprawiedliwości potrzebuje zmian". - Wszyscy chcemy być w UE, ale kluczowe pytanie jest, w jakiej Unii - dodał.

W postanowieniu z 2 sierpnia Sąd Najwyższy wystosował pięć pytań prejudycjalnych do TSUE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku. Pytania zostały zadane na tle rozpoznawanej przez SN sprawy, która "dotyczyła obowiązku opłacania składek ubezpieczeń społecznych w sytuacji, kiedy Polak ma firmę w Czechach albo na Słowacji".

Niedawno sekretariat TSUE poinformował SN o zastosowaniu trybu przyspieszonego w odniesieniu do tych pytań.

Po tym jak ZUS w Jaśle wycofał z SN zażalenie, na kanwie którego sąd ten postanowił skierować 2 sierpnia pytania do TSUE, SN na początku października wystosował kolejne cztery pytania prejudycjalne do TSUE. Pytania są tożsame z pytaniami przedstawionymi przez skład siedmiu sędziów SN postanowieniem z 2 sierpnia br. "Jak przekazał PAP zespół prasowy, SN wniósł o zastosowanie trybu przyspieszonego oraz o połączenie niniejszej sprawy do wspólnego rozpoznania ze sprawą zawisłą przed TSUE na skutek pytań prejudycjalnych przedstawionych przez SN 2 sierpnia br.