Były minister stawił się w prokuraturze i przed sejmową speckomisją świetnie przygotowany - zauważa tygodnik. Także jego wypowiedzi w mediach na temat sprawy przecieku o akcji CBA w resorcie rolnictwa były bardzo starannie przemyślane. Według informacji "Gazety Polskiej", Kaczmarkowi pomagała w przygotowaniach firma MDI, specjalizująca się w doradzaniu politykom i firmom w sprawach wizerunku. Eksperci mieli nawet specjalnie pojechać z poradami do Włoch, gdzie wypoczywał Kaczmarek.

Reklama

Ale to nie wszystko. Według "Gazety Polskiej", firma MDI pracowała także dla koncernu paliwowego J&S, który obecnie działa pod nazwą Mercuria Energy Group. To właśnie za jego utworzeniem miały - według pisma - stać rosyjskie służby specjalne.

Ponadto ożywione interesy z Rosją prowadzą trzy firmy Ryszarda Krauzego - zauważa gazeta i dodaje, że wątek rosyjski pojawia się również w życiorysie Andrzeja Leppera.

"Nikt z pracowników firmy MDI nie zna, nigdy nie <trenował> ani w żadnej formie nie współpracował z Januszem Kaczmarkiem. Nigdy nie przygotowywaliśmy go do wystąpień publicznych. Żadni <eksperci> firmy MDI nie wyjeżdżali w tym celu ani do Włoch, ani w żadne inne miejsce na Ziemi. Informacja <Gazety Polskiej> jest nieprawdziwa" - napisał w specjalnym oświadczeniu członek zarządu MDI Maciej Gorzeliński.