Profity czerpią też tysiące urzędników, którzy mają pracę z politycznego nadania. Dla nich skrócenie kadencji, a w rezultacie nowe wybory to prawdziwy dramat - brak wysokiej pensji. Bo wiadomo - nie wszyscy na poselskie stołki wrócą.

Reklama

"Stąd ta sejmowa awantura. Posłowie z ugrupowań, które mogą nie załapać się do Sejmu w kolejnej kadencji, krzyczą najgłośniej" - pisze "Fakt". A kto krzyczy? Najbardziej Samoobrona i LPR. Według sondaży w najbliższych wyborach raczej nie dostaną się do parlamentu.

8,5 tys. zł poselskiej pensji
Tyle poseł dostaje na rękę. Ale tak naprawdę ma jeszcze więcej – np. za szefowanie komisji 2000 zł ekstra. Poselskie płace kosztują nas 155 mln zł rocznie.

29 tys. zł odprawy
Tyle zgarnia każdy parlamentarzysta, który nie dostanie się do Sejmu kolejnej kadencji. To w sumie ok. 9 mln zł przy okazji każdych wyborów.

10 tys. zł na biuro
Goła pensja to nie wszystko. Parlamentarzyści dostają też pieniądze na utrzymanie biura, choć wielu ma w nosie poselskie dyżury.

6 mln zł na przeloty
Tyle płacimy rocznie za podniebne wojaże posłów po kraju. Bo po co jeździć na posiedzenie Sejmu autem czy pociągiem, skoro można za darmo polecieć?!

4 mln zł na pociągi

PKP wyliczyły, że rocznie posłowie biorą po 40 biletów na głowę. Ani grosza nie płacą z własnej kieszeni.

125 tys. zł na autobusy
To roczne wydatki na podróże PKS – w porównaniu z przelotami i tak niewielkie.

150 tys. zł na taksówki
Ta forma podróżowania też przysługuje posłom za darmo. I chętnie z niej korzystają.

28 mln zł na służbowe podróże

Żyć nie umierać. Posłowie w delegacji dostają zwrot pieniędzy nie tylko za przejazdy, ale także za wyżywienie i noclegi.

334 tys. zł na wycieczki
Tyle kosztują nas rocznie tzw. wyjazdowe posiedzenia komisji sejmowych. Często to wesołe wycieczki, na których często alkohol leje się strumieniami. Fakt pokazywał je wielokrotnie.

2 mln zł na mieszkania
Tyle płacimy co roku za wynajem mieszkań w Warszawie dla posłów. Nie każdy parlamentarzysta ma ochotę mieszkać w hotelu poselskim.

40 tys. zł na paliwo
Nawet własnym autem poseł nie podróżuje za swoje. Obowiązują go wprawdzie limity, ale bardzo wysokie - 40 tys. zł. To okazja dla cwaniaków - poselskie małżeństwo Łyżwińskich brało pieniądze na paliwo, choć nawet nie mieli samochodu.

730 tys. zł na listy
Ludzie listy piszą. Także posłowie. Ale za ich korespondencję płacimy my - prawie milion rocznie.

804 tys. zł na internet
W Sejmie i hotelu poselskim politycy mogą za darmo korzystać z internetu. Fundują oczywiście podatnicy.

Sztab lekarzy na zawołanie
Najważniejsze osoby w państwie nie martwią się strajkami w służbie zdrowia. Leczą się w ekskluzywnych rządowych karetka pogotowia.

36 tys. zł odpraw dla ministrów
Po odwołaniu ze stanowiska każdy z ministrów i wiceministrów dostanie równowartość trzech pensji. A mamy aż 19 ministerstw.

3 tys. rządowych ochroniarzy
Najlepiej wyszkoleni funkcjonariusze w Polsce chronią nie tylko wybranych ministrów. O opiekę Biura Ochrony Rządu może poprosić byle poseł. Miesięczny koszt ochrony jednej osoby to 20 tys. zł.

200 rządowych limuzyn

Nie tylko ministrowie, ale ich zastępcy i ministerialni dyrektorzy mają służbowe auta z szoferem. Większość limuzyn kosztuje grupo ponad 100 tys. zł. Na samo paliwo do tych aut Polacy muszą płacić aż 300 tys. zł miesięcznie.

Kredyty za pół darmo
Posłowie mogą zaciągnąć nisko oprocentowaną pożyczkę w wysokości 25 tys. zł. Jeszcze lepiej mają ministrowie. Janusz Kaczmarek, gdy pracował w Ministerstwie Sprawiedliwości, wziął aż 150 tys. zł na budowę domu.

Tysiące posad
W Polsce mamy aż 1488 spółek skarbu państwa i firm państwowych. Świetnie opłacane posady od lat są obsadzane znajomymi i bliskimi polityków.

3 mln zł na hotele
Tyle kosztują nas rocznie poselskie noclegi. Każdy poseł może wydać na hotele 7200 zł rocznie.

5,5 mln zł na telefony
Kto tyle wygadał? To suma, na jaką opiewały rachunki telefoniczne w Kancelarii Sejmu w ostatniej kadencji. Ta trwała 690 dni. A to oznacza, że dziennie na sejmowe gadanie wydawaliśmy prawie 8 tysięcy złotych!

102 ośrodki wczasowe
Mieszczą się w najbardziej urokliwych miejscach w Polsce. Nad morzem, w górach, nad jeziorami. Rządowe ośrodki wczasowe to istny raj dla dygnitarzy. Tam, w zaciszu i z dala od zwykłych ludzi, mogą spokojnie odpocząć. Oczywiście dygnitarze korzystają w ośrodkach ze specjalnych zniżek.

Immunitety
Kiedy zapytać każdego polityka z osobna, będzie opowiadał, że popiera zniesienie immunitetów. Ale te wciąż mają się dobrze i chronią posłów przed odpowiedzialnością karną. Poseł to święta krowa, której nie można aresztować.