Arcybiskup Życiński stanął przy urnie dokładnie o 7.29. "Dla tych, którzy inspirują się nauczaniem Jana Pawła II, czymś ogromnie ważnym jest hierarchia wartości, którą reprezentują i praktykują poszczególni kandydaci. Ażebyśmy nigdy nie chodzili do demokracji na skróty, lekceważąc ludzką godność, abyśmy nigdy nie tolerowali zasady: cel uświęca środki, wszystkie chwyty dozwolone" - powiedział metropolita lubelski.

Jednocześnie zachęcił wszystkich Polaków do głosowania:

"Bardzo często lubimy narzekać, że to oni decydują, oni się kłócą, oni rządzą, kierując nasze pretensje w stronę niesprecyzowanych <onych>. W dzisiejszym dniu my decydujemy, kim są <oni>, od nas, od naszej obecności przy urnach będzie zależał przyszły kształt młodej, polskiej demokracji, naszej kultury politycznej" - dodał abp Życiński.



Reklama

Z kolei głosujący w Krakowie kardynał Stanisław Dziwisz przekonywał, że pójście do wyborów jest przywilejem i jednocześnie obowiązkiem obywateli, z którego nikt nie może ich zwolnić. "Nie można zostawiać kraju bez tej decyzji ze strony społeczeństwa, bo to społeczeństwo ma w sobie władzę, a tylko deleguje, wybierając posłów czy senatorów. Z tego nikt nie może społeczeństwa zwolnić" - dodał.

Do udziału w wyborach zachęcał też prymas Polski kardynał Józef Glemp, który głosował w Warszawie. "Po wyborach będzie lepiej, wskazuje na to pewna ewolucja, jaka się odbywa" - powiedział duchowny. "Sądzę, że po wyborach będzie spokojniej i bardziej skutecznie, uformuje się przyszły parlament i przyszły rząd. Jestem dobrej myśli i pełen optymizmu" - dodał.