Zdaniem ministra, samorządy powinny w pełni dysponować własnym majątkiem. A to oznacza, że powinny również mieć możliwość decydowania o jego ewentualnej prywatyzacji.

Kampania rządzi się różnymi prawa

Minister skarbu nie martwi się tym, że inwestor, który kupi szpital, może go potem przerobić na hotel, bo prowadzenie działalności medycznej okaże się nieopłacalne. Jego zdaniem, w samorządach pracują ludzie odpowiedzialni, którzy czują "oddech swoich wyborców na plecach". Muszą więc "zawierać umowy prywatyzacyjne w taki sposób, aby zagwarantować swoim obywatelom, mieszkańcom dostęp do świadczeń medycznych".

Na pytanie, dlaczego Platforma podczas kampanii wyborczej zarzekała się, że nie dopuści do prywatyzacji szpitali, odparł: "Kampania rządzi się różnymi prawami".

Reklama

Zobacz, jak Donald Tusk wypierał się planów prywatyzacji szpitali

Zdaniem polityka PO, jego ugrupowanie nie oszukało wyborców. Bo to nie rząd będzie prywatyzował szpitale, tylko samorządy. "Prywatyzacja szpitali będzie domeną samorządów lokalnych, które są organami nadzorującymi szpitale. Jeśli się zdecydują i uznają, że to jest dobre dla tej społeczności lokalnej, niech to zrobią" - stwierdził Aleksander Grad.

Plan Sawickiej

Reklama

"Plan Beaty Sawickiej się sprawdza" - mówił z kolei w radiowej Trójce szef klubu PiS, Przemysław Gosiewski.

Sawicka, była posłanka Platformy podejrzana o korupcję, w nagranych przez CBA rozmowach twierdziła, że PO sprywatyzuje służbę zdrowia. Opowiadała podstawionemu funkcjonariuszowi CBA, który udawał biznesmena, że będzie można na tym zrobić niezły interes.

Nagrania opublikowano w październiku ubiegłego roku. Wywołały skandal. Politycy PO zarzekali się wówczas, że ich ugrupowanie nie ma planów sprywatyzowania szpitali. A sprawa płaczącej potem przed kamerami posłanki Sawickiej, proszącej, by ówczesny rząd PiS "jej nie linczował", przyczyniła się do upadku Kaczyńskich.

Zapis podsłuchanej rozmowy posłanki Sawickiej

X: kobieta
Y: funkcjonariusz

Y: Dobra Beata, powiedz mi teraz, jak wygląda ta sprawa y... Bo Z mi mówił, że rysuje się jakaś szansa na temat związany ze służbą zdrowia.

X: Tak

Y: Ale on jest aktualny? Czy, czy w związku z tym co sie dzieje, to jest już nieaktualny?

X: W tej chwili to wszystko trochę wyhamowało.

Y: Mhm...

X: Natomiast y ... ja ma grupę ludzi, to nie jest duża grupa ludzi, bo nas jest troje.

Y: Mhm.

X: Którzy mają, tworzą, wiadomo, prawo i tak dalej, ale przede wszystkim mają ogromną wiedzę na temat tego, co będzie w przyszłości, czyli prywatyzacja jednostek organizacyjnych służby zdrowia.

X: Mhm.

X: Będzie racjonalizacja sieci szpitali, będą samorządy zbywały majątki trwałe, czyli będą i sprzedawać i przekształcać szpitale w spółki prawa handlowego.

Y: Mhm.

X: No wiadomo, że będzie medycyna prywatna, będą szpitale prywatne. Od czego sie będzie zaczynał? Od tego, że trzeba będzie stanąć do przetargu i kupić szpital.

Y: No dobra, a gdzie tu jest dla mnie interes? Ja zawsze musz od od końca, że tak powiem, gdzie zarabiam?

X: Gdzie zarabiasz?

Y: I jak zarabiam?

X: Po pierwsze, są budynki, przychodnie.

Y: Mhm...

X: W centrum miasta.

Y: No no, ale to jakaś wycena będzie przecież zrobiona.

X: No, będzie robiona.

Y: To nie pójdzie, nie pójdzie za jakieś śmieszne, bagatelne .

X: Mhm, no różnie to bywa, tego jeszcze nie umiemy określić, jeszcze ustawa nie podpisana, aczkolwiek, jak to ruszy to będą ci mieli farta, którzy pierwsi będą wiedzieć.

Y: Mhm...

X: I dlatego (treść niezrozumiała) to nie chodzi o to, aby zła przychodnia i stary budynek.

Y: Mhm...

X: Do zagospodarowania tylko chodzi, przede wszystkim o ziemię prawda?

Y: Mhm, mhm.

X: Ale tak, jak na przykład u mnie, na zachodzie są y... szpitale, sanatoria w pięknych obiektach, również zabytkowych, które będą przekształcone na domy wczasowe, na zakłady opieki długoterminowej.

Y: To dla mnie jasna sprawa, jeżeli będzie dobra wycena, no to wiadomo, nie ma o czym mówić. A co dalej?

X: Moja grupa chce się przede wszystkim to co ja mówię do nich, a oni mnie słuchają. Nas interesuje Warszawa.

Y: Mhm, mhm.

X: Duże miasta, potem po prostu.

Y: Ale ja rozumiem, że sprzedaż będzie y... obwarowana przepisami związanymi z tym, że w dalszym ciągu w tych budynkach należeć będzie mhm, trzeba będzie prowadzić działalność związaną ze służbą.

X: Niekoniecznie.

Y: Niekoniecznie?

X: Nie niekoniecznie, najpierw będzie dochodziło do likwidacji.

Y: Mhm, aaa.

X: Do przekształcenia, a później do zbycia.

Y: Aha.

X: Natomiast, jeżeli będzie y..., na przykład, ze szpitala czy przychodni tworzona spółka prawa handlowego, to przejmujesz i budynek i strukturę i ludzi.

Y: No dobrze...

X: Uwierz mi, że.

Y: ...ale to mówimy teraz o gołych przepisach, które będą regulowały coś takiego, natomiast gdzie wcisnąć nas, jak wcisnąć nas?

X: No, wy byście byli właścicielami.

Y: No przy... no właśnie.

X: Właścicielami szpitala, przychodni i tak dalej.

Y: No, ja to rozumiem, dlatego się pytam ja to zrobić?

X: No to od tego będziemy my.

Y: Aha aha.

X: A co by powiedzieć, dzisiaj to tak mówię oczywiście ...

Y: Jasne

X: ...ogólnikami, natomiast do tego typu spraw będzie pierwszy macher, frontmenka, partnerka z mojej grupy, a dzisiejsza (............)

Y: Związanej ze służbą zdrowia, tak?

X: Tak, lekarze.

Y: Aha, aha.

X: Z tym, że maja ze sobą pracę jako ordynatorzy, dyrektorzy ZOZ-u, dzisiaj są parlamentarzystami.

Y: Mhm.

X: I jeżeli pojawia się naprawdę, to nie jest (treść niezrozumiała) ale coś na czym można zrobić biznes, no to dlaczego nie. My mamy jedne możliwości, wy macie drugie możliwości.

Y: Mhy.

X: Będzie oferta, będzie propozycja, będzie wprowadzenie, porozmawiamy o tym, co być może będzie w przyszłości, zaproszę was, pogadacie, oni powiedzą co można, jaki biznes, a wy określicie czy to...

Y: Jasne, mhy.

X: ... jest fajne czy nie.

X: No ale wiesz.

Y: Świetnie.

X: Jest taki, dla przykładu, szpital górniczy, na przykład, przy KGHM-ie, ja już dzisiaj wiem, że ten szpital będzie prywatyzowany, świetne wyposażenie kardiologiczne, świetny zespól lekarzy.

Y: Mhm.

X: To jest zakład pracy, funkcjonuje to jest na lata (treść niezrozumiała).

Y: Mh, mh, mh.

X: Natomiast jak to zrobić, to wszyscy czekają na ustawę.

Y: Mhm.

X: A ustawa miała być w sierpniu, ale Religa jej nie wprowadził, no bo wiadomo, co się w parlamencie dzieje.

Y: Mhm.

X: Natomiast w momencie, kiedy ruszy nowy parlament, on ruszy od grudnia podejrzewam, że przez pierwsze pół roku, gdzieś koło maja, czerwca, można spodziewać się, że machina ruszy.

Y: Mhm.

X: Biznes na służbie zdrowia będzie robiony.