To już kolejny artykuł "Naszego Dziennika" na temat portalu "Lewica Bez Cenzury". Pierwszy tekst dotyczył nawoływania na stronie do mordowania polskich żołnierzy na misji w Afganistanie. Po tych tekstach "młodzi lewacy czują się jednak bezkarni i w odpowiedzi na artykuły w prasie publikują zdjęcia dziennikarzy wraz z wulgarnymi komentarzami i pogróżkami" - alarmuje "ND".

Reklama

Gazeta domaga się, żeby portal natychmiast zamknięto. Nie wiadomo jednak, czy policja podejmie kroki zmierzające do jego zlikwidowania, ponieważ.... strona już nie działa. Zamknęli ją sami autorzy. Napisali: "Wobec trwającej od początku czerwca nagonki na LBC portal na razie będzie zawieszony." W sieci dostępne są jednak "klony" strony, na których można podglądać jej niepełną zawartość.

Autorem portalu jest Michał Nowicki, syn Wandy Nowickiej, feministki i działaczki na rzecz prawa kobiet do aborcji. "Nowicki wystraszył się odpowiedzialności karnej i portal zawiesił. Czy wymiar sprawiedliwości nie skorzysta z dogodnego pretekstu, by zaniechać postępowania wobec lidera LBC - czas pokaże" - zastanawia się "ND".

Według gazety, sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych zażąda już od Prokuratury Krajowej i ABW przedstawienia szczegółowych informacji o działaniach podejmowanych wobec organizacji propagujących zbrodnicze ideologie: nazizm i komunizm.

Reklama

Chodzi o działania, jakie zostały podjęte w stosunku do "Lewica Bez Cenzury", ale także portali ultraprawicowych, takich jak nop.org.pl. Na razie prokuratura prawdopodobnie zajmie się sprawą nawoływania, na stronie neofaszystowskiej organizacji "Krew i Honor", do zabijania policjantów służących w misji ONZ w Kosowie.