Jednak coś za coś. Brudziński od razu stawia Tuskowi i Platformie Obywatelskiej warunek: nowy dokument, który zastąpi traktat lizboński, musi zawierać wynegocjowane przez prezydenta zapisy. Solidarność europejską w kwestii bezpieczeństwa energetycznego i kompromis z Joanniny, dotyczący korzystnego dla nas podziału głosów w Radzie Unii - wylicza polityk w Radiu ZET.

Reklama

"Pozycja Polski nie może być słabsza niż wynegocjowana przez Lecha Kaczyńskiego" - podkreśla Joachim Brudziński i jak zapewnia, nie martwi do odrzucenie traktatu przez Irlandczyków w referendum. "Uznali po prostu, że nie jest dla nich atrakcyjny. Przecież nie wypowiedzieli się przeciw obecności w Unii" - mówi.

"Trzeba uszanować decyzję Irlandczyków, choć rzeczywiście na obecności w Unii Europejskiej zyskali najwięcej" - dodaje szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.