"Czy żądanie" przez prezesa Kaczyńskiego akta ze śledztwa w sprawie mafii paliwowej nie wiązało się przypadkiem z pewnymi obawami, jakoby w całej aferze paliwowej, również pojawiały się wątki dawnych działaczy PC" - pytał na konferencji prasowej Platformy szef klubu tej partii Zbigniew Chlebowski.

Reklama

Mowa o aktach ze śledztwa w sprawie mafii paliwowej, które Jarosławowi Kaczyńskiemu tuż po przejęciu władzy przez PiS miał udostępnić Zbigniew Ziobro. Chodzi między innymi o zeznania byłego wiceministra pracy i biznesmena Krzysztof Baszniak (DZIENNIK opisał je w dwóch tekstach - "Akta, które wstrząsnęły Kaczyńskim" i "Słyszałem, że mafia dalej płaci ludziom Kwaśniewskiego"). Płocka prokuratura chce za ujawnienie tych zeznań pozbawić Zbigniewa Ziobro immunitetu.

"Wszyscy mamy w pamięci, że to w 1992 roku ówczesny polityk Porozumienia Centrum, pan minister Adam Glapiński wydał słynne rozporządzenie w sprawie wydawania koncesji na obrót paliwami, które wtedy było bardzo ostro krytykowane przez wiele instytucji i środowisk, w tym przez Rzecznika Praw Obywatelskich" - dodał Chlebowski.

Kaczyński na swojej konferencji prasowej nazwał te zarzuty obrzydliwymi.