Kalisz: To gra pod publiczkę

"W żadnym cywilizowanym kraju nie ma kary okaleczenia bądź pozbawienia człowieka jakichś funkcji organizmu. Możemy zrobić debatę, chciałbym usłyszeć zdanie lekarzy, ale w kategoriach obrony praw człowieka to jest niedopuszczalne" - mówi Ryszard Kalisz z SLD.

Reklama

Według niego, ogłoszony przez premiera postulat, by przymusowo chemicznie kastrować pedofili, to gra pod publiczkę. "To bardzo chwytliwe, bo duża część społeczeństwa tak myśli. Ale w ten sposób byśmy się wrócili do czasów średniowiecza" - uważa polityk lewicy.

>>>Przeczytaj o pomyśle Donalda Tuska na przymusową kastrację

Zdaniem posła, lepszym rozwiązaniem byłoby przeznaczenie większych funduszy na leczenie pedofilów.

Reklama

"Dziś w Polsce u dwóch tysięcy osób rozpoznano pedofilię, a leczy się 20. Niech pan premier PR-owsko nie wyskakuje na konferencji, tylko niech da pieniądze na profilaktykę, aby leczyły się dwa tysiące. To jest działanie cywilizowanego społeczeństwa, a nie tworzenie jakichś kar farmakologicznych czy dotyczących popędu" - uważa Kalisz.

Safjan: To cofnięcie sie o epokę

Reklama

Przeciwny przymusowej kastracji pedofilów jest również były prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan. "Oznaczałoby to wejście na niesłychanie ryzykowną ścieżkę i cofnięcie się co najmniej o epokę" - uważa profesor. Jego zdaniem, z punktu widzenia konstytucyjnego nie można wprowadzać tego typu rozwiązania. "Jeżeli uznajemy, że w przypadku kastracji farmakologicznej chodzi o obronę społeczeństwa przed jednostką, to w ten sposób można rozpocząć dyskusję nad stosowaniem kary śmierci, nad stosowaniem tortur" - dodaje.

Marek Safjan widzi jednak pewne rozwiązanie. "Jeżeli byśmy traktowali pedofilię jako schorzenie psychiczne czy psychiatryczne, wówczas przymusowe leczenie farmakologiczne mogłoby być połączone z psychoterapią" - tłumaczy.

Kopacz: Projekt o kastracji za miesiąc w Sejmie

Okazuje się, że projekt ustawy o kastracji pedofilów jest już prawie gotowy. Wspólnie przygotowały go ministerstwa zdrowia i sprawiedliwości.

Minister zdrowia Ewa Kopacz zapewnia, że projekt najpóźniej za miesiąc trafi do Sejmu. Przyspieszenie prac nad przepisami nakazał szef rządu. "Nie mam skrupułów, w pełni popieram radykalizm premiera w tej sprawie" - podkreśla minister Kopacz.

Ćwiąkalski: Projekt musi być zgodny z prawem międzynarodowym

Minister sprawiedliwosci Zbigniew Ćwiąkalski studzi emocje. "Przepisy zaostrzające sankcje dla pedofilów muszą być zgodne z prawem międzynarodowym" - ostrzega. Według niego, w resortach sprawiedliwości i zdrowia dopiero trwają prace studyjne i porównywanie zagranicznych przykładów rozwiązań prawnych dotyczących farmakologicznej kastracji.

Minister mówi, że przepisy międzynarodowe zakazują okaleczania ludzi, a czymś takim byłaby kastracja fizyczna. Można zatem dyskutować jedynie o farmakologicznej formie redukcji popędu płciowego u skazanych pedofilów.

"Utrata możliwości płodzenia jest traktowana przez kodeks karny jako kalectwo, natomiast zechcemy przyjąć wspólnie z Ministerstwem Zdrowia taki projekt, który będzie w pełni zabezpieczał osoby, które mogły być narażone na kontakt z takim recydywistą pedofilem przed niebezpieczeństwem z jego strony" - zapewnia Ćwiąkalski.

Kamiński: PiS nie wyklucza poparcia projektu

"Patrzymy pozytywnie na ten pomysł i nie wykluczamy poparcia, ale musimy poczekać na ostateczny projekt" - mówi dziennikowi.pl rzecznik klubu PiS Mariusz Kamiński. Zapewnia, że Prawo i Sprawiedliwość jest zwolennikiem ostrych rozwiązań w tych sprawach. "Musimy też pamiętać o konieczności uszczelnienia systemu monitorowania pedofilów po ich wyjściu z więzienia" - przypomina Kamiński.

Lew-Starowicz: większość za kastracją pedofilów

Seksuolog Zbigniew Lew-Starowicz podkreśla, że kastracja hormonalna ma swoje zalety i od lat jest stosowana. Ale popęd to nie tylko hormony, to także mózg. "U większości pedofilów taka procedura zmniejsza zainteresowanie seksem, ale u części nie działa" - wyjaśnia profesor. inną kwestią jest przymusowość takiego działania. Lew-Starowicz jest zdania, że polska ustawa musiałaby być zgodna z prawodawstwem Unii Europejskiej.