Wiadomo jednak, że kongres zostanie sfinansowany ze środków zagranicznych. To nie podoba się działaczom PiS.

"Zorganizowanie wielkiej imprezy partyjnej w trakcie kampanii wyborczej za środki z zagranicy jest co najmniej w dwóch miejscach złamaniem polskiego prawa" - tłumaczy Adam Bielan, europoseł PiS. "Będziemy prostestować w Państwowej Komisji Wyborczej, jeśli PO nie uwzględni bardzo kosztownej imprezy w swoim budżecie. A jeśli Platforma obejdzie limity, które są bardzo małe na tę kampanię, to po raz drugi popełni przestępstwo" - wyjaśnia rzecznik PiS w Radiu Zet.

Reklama

>>>Związkowcy wygwiżdżą liderów Europy

Zresztą jego zdaniem PO przez wiele miesięcy mówiła, że to będzie jej oficjalny start kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. "Taka informacja przez dłuższy czas była nawet na oficjalnej stronie internetowej partii, choć ostatnio została zdjęta" - dodaje jeden ze spin doktorów PiS.

Reklama

>>>PO sama nie wie, kiedy rusza z kampanią

Platforma wniosku się nie boi. "Jesteśmy w stanie, jeśli taki się pojawi, stawić się w sądzie" - mówi Zbigniew Chlebowski, szef klubu parlamentarnego PO. Spokój Chlebowskiego może wynikać z wiedzy. Wczoraj rzecznik rządu Paweł Graś powiedział, że PO konsultowała sprawę organizacji i finansowanie kongresu z Państwową Komisją Wyborczą.

Kongres Europejskiej Partii Ludowej, do której należą m.in. Platforma i PSL, odbędzie się w najbliższą środę i czwartek. Według zapowiedzi PO weźmie w nim udział 1700 delegatów i zaproszonych gości, w tym 14 szefów państw i rządów.