Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski przypomina, że brak odpowiedniego prawodawstwa zarzuca nam Komisja Europejska. Wysłała już nawet skargę do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu. Jeśli ten podzieli zarzuty Komisji, grożą nam sankcje unijne.

Reklama

Anna Monkos: Porozmawiajmy o kobietach.
Janusz Kochanowski:
Chętnie. Ja jestem wielkim zwolennikiem kobiet. Życie bez nich byłoby straszne.

Porozmawiajmy o kobietach w kontekście walki z dyskryminacją, którą zarzuca nam UE. Do przyjęcia prawa równościowego zachęca pan prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu oraz ministra pracy. Dlaczego tak to panu leży na sercu?
Ponieważ w sprawie wyrównania praw kobiet i mężczyzn mamy wiele do zrobienia. Same kobiety uważają też, że są dyskryminowane. Staję więc w ich obronie.

>>>Kobiety chcą od Tuska edukacji seksualnej

Polityka byłaby lepsza, gdyby było w niej więcej kobiet? Mniej agresywna?
Bóg jeden raczy wiedzieć. Często bywa tak, że kiedy kobiety wchodzą do polityki stają się nawet bardziej agresywne, niż panowie. Ja nie postuluję wprowadzenia parytetów czy oddania całej władzy w ręce kobiet. Uważam, że powinno się patrzeć nie na płeć, ale na umiejętności. Chociaż z przyjemnością myślę o niektórych przykładach kobiet w życiu publicznym.

Reklama

Jakich konkretnie?
Mamy bardzo dobrą tradycję minister od rozwoju regionalnego. Zarówno poprzedniczka jak i obecna minister są właściwymi osobami na właściwymi miejsc. Następnie Joanna Kluzik-Rostkowska. Bardzo rozsądna osoba. Wydaje mi się, że taką rozsądną kobietą jest minister ds. równego traktowania Radziszewska. To już mamy kilka przykładów.

Które cechy kobiet pan szczególnie ceni?
Najważniejsze jest to, że kobiety nie są mężczyznami. Są miłe, ładne i umilają nam życie. Przez wiele lat wykładałem na uczelni. Na pewno było tak, że większość osób, które prezentowały stały poziom i osiągały dobre i bardzo dobre wyniki to były kobiety. Chociaż prawdą jest, że grupę wybitnych stanowili mężczyźni.

Reklama

Chciałbym też podkreślić, że w Polsce kobiety rządzą od lat. Gdy mężczyźni walczyli, ginęli i zaprzepaszczali państwo, idąc na powstania, wszystko wtedy się opierało na kobietach.Kobiety w Polsce z uwagi na swoją bardzo mocną pozycję w roku 1918 uzyskały prawo głosu. Polska była w tym względzie trzecim państwem na świecie. I to bez ruchu sufrażystek. Polskie kobiety nie są tak dyskryminowane, jak mówią feministki.

Jak to jest u pana w biurze?
Trzy najważniejsze stanowiska- - poza mną i moimi zastępcami- zajmują kobiety. Dyrektor biura, mojego gabinetu oraz sekretariatu, to kobiety. Kiedy przyjmuję do pracy nie biorą pod uwagę płci, i często się łapię na tym, że więcej wykwalifikowanych kandydatów to są kobiety.

Myśli pan, że pańskie pisma przyniosą skutek?
Liczę, że wszyscy wzięli sobie do serca moje prośby.