Na początku wpisu Waldemar Pawlak skarży się, że wszyscy komentatorzy podkreślają "drugorzędne elementy wywiadu dla >Newsweeka<", a nie zajmują się "fragmentem najistotniejszym".

>>> Miller: PSL to chora partia. Od dawna

Reklama

Co to za fragment? "Przemilczana jest sprawa prywatyzacji" - sam odpowiada na to pytanie. I przytacza swoje przemyślenia dla "Newsweeka":

"Ministerstwo Skarbu przygotowuje dużą wyprzedaż majątku państwowego - chce uzyskać 30 mld do końca 2010 r. Odpowiedzią moją, PSL i Ministerstwa Gospodarki będzie propozycja prywatyzacji pracownico-menadżerskiej. Chodzi o umożliwienie nabywanie spółek przez ich dotychczasowych pracowników i kadrę zarządzającą. Ci ludzie mają moralne prawo do wykupienia firm, które utrzymali na rynku przez 20 lat. Dajmy im szansę."

Reklama

>>> "Pawlak oszalał, Tusk go zamorduje"

"Nie sądzę, żeby PO była przeciwna prywatyzacji pracowniczej. Może nie była entuzjastyczna, ale nie znaczy, że wroga. Zaś Aleksander Grad w poprzedniej kadencji jako członek sejmowej Komisji Skarbu był zwolennikiem takiego rozwiązania."

Co jeszcze mówił Pawlak?

Reklama

Lider PSL w wywiadzie dla "Newsweeka" zarzucił także premierowi, że działa pod dyktando sondaży, obwinił go za fatalną sytuację TVP. Szef PSL nie wykluczył, że za rok może dojść do przyspieszonych wyborów parlamentarnych.

Politycy PO są zaskoczeni jego słowami. "Pawlak oszalał. Tusk go zamorduje. Przecież nie ma żadnych powodów, by się nam tak do gardła rzucać" - mówi polityk z zarządu PO. I dodaje: "Większych zgrzytów w koalicji nie ma. Są tylko drobne problemy o charakterze lokalnym".