Droga została poświęcona, a uroczyście otwarta przez wicepremiera. "Ta droga nie jest dla polityków, a do jeżdżenia. Serce się cieszy, gdy się widzi dobrą robotę" - mówił chwilę przed uroczystością w TVN24 Grzegorz Schetyna, który przyjechał do Zgorzelca.

Reklama

>>> "Tusk otwiera autostrady jak za Gierka"

O odcinku autostrady A4 Krzyżowa-Zgorzelec zrobiło się głośno przed kilkoma tygodniami. Okazało się, że jej budowę ukończono w marcu, ale nie chciano jej oddać do użytku. Dlaczego?"Otwarcie uzależniamy od wolnych terminów ministrów Grabarczyka i Schetyny" - powiedziała niedawno wprost "Gazecie Wyborczej" rzeczniczka wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Joanna Wąsek.

Z tą wersją wydarzeń nie zgadza się wicepremier Schetyna. Twierdzi, że firma za wcześniejsze oddanie tego odcinak zażyczyła sobie 36 mln złotych nagrody. A ponadto dopiero przed kilkoma dniami ukończyła ostatnie poprawki na innym odcinku autostrady A4. "Wszystko jest w terminie, a nawet wcześniej" - powiedział Schetyna.

Reklama

>>> NIe otworzą drogi, bo czekają na ministrów

Budowa betonowego odcinka Krzyżowa-Zgorzelec o długości 51,4 km kosztowała ponad miliard złotych. Na razie budowana przez ponad dwa lata A4 połączy się z autostradą niemiecką, prowadzącą do Drezna i dalej, na zachód Europy.

Z polskiego odcinka o długości 421 kilometrów, będzie można na razie korzystać bezpłatnie. Z opóźnieniem powstaną tam bowiem stacje benzynowe i motele, a bramki do pobierania opłat mają się tam pojawić za kilka lat.