"Najpewniej jeszcze dziś przedstawiciel ministra finansów w radzie BFG zgłosi kandydaturę Pruskiego" - twierdzi nasz rozmówca z resortu finansów. Dlaczego właśnie byłego szef PKO BP? "Na pewno ma kompetencje i doświadczenie, ale dużą rolę grają też inne kwestie" - przyznaje nasz informator.

Reklama

>>>Dlaczego prezes PKO BP musial odejść?

O jakie kwestie chodzi? Jak pisał DZIENNIK, Pruski stracił stanowisko prezesa PKO BP w wyniku prestiżowej porażki Jacka Rostowskiego z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem. Pruski w porozumieniu z ministrem finansów chciał przekazać do budżetu niemal cały ubiegłoroczny zysk PKO BP. Grad był przeciwko. Wygrał, a jego ludzie z rady nadzorczej odwołali Pruskiego.

Ale Rostowski wie też, że kandydatura Pruskiego to uderzenie w prezesa NBP. Zanim bowiem Pruski został szefem PKO BP, był wiceprezesem Narodowego Banku Polskiego. Odszedł sam. A po złożeniu rezygnacji oskarżył prezesa Skrzypka o łamanie ustawy i bezprawne ograniczanie kompetencji członków zarządu banku centralnego. "Stosunki obu panów są, delikatnie mówiąc, dość chłodne" - mówi współpracownik prezesa NBP.

Reklama

Skrzypek nie chce, by Pruski został szefem BFG. Jak ustaliliśmy, już wczoraj zgłosił kontrkandydata. Tak jak informował wcześniej "Parkiet", został nim Wojciech Kwaśniak. To były główny inspektor nadzoru bankowego, a dziś doradca prezesa Skrzypka. Ale Kwaśniak nie ma żadnych szans. Choć prezes NBP może negatywnie zaopiniować kandydaturę byłego szefa największego polskiego banku, nie jest w stanie zablokować jego wyboru.

Prezesa BFG wybiera bowiem zwykłą większością głosów ośmioosobowa rada funduszu. W niej trzech przedstawicieli ma minister finansów, dwóch - NBP, jednego Komisja Nadzoru Finansowego, a kolejnych dwóch Związek Banków Polskich. "Pruski może być pewny wygranej bez względu na głos przedstawiciela KNF" - przyznaje nasz rozmówca z Ministerstwa Finansów. Jego zdaniem minister finansów jest pewny, że Pruskiego poprze ZBP. "W końcu to członek zarządu tego związku" - przypomina nasz informator. Termin zgłaszania kandydatur na prezesa BFG mija w środę rano. Wówczas zbierze się rada funduszu i prawdopodobnie wybierze nowego szefa.

Bankowy Fundusz Gwarancyjny to instytucja powołana specjalną ustawą 15 lat temu. Jest gwarantem naszych depozytów bankowych. Gdy upadnie bank, w którym mamy konto lub lokatę, pieniądze wypłaci nam BFG. Fundusz nie ma szefa od 1 sierpnia. Poprzednia prezes Małgorzata Zaleska odeszła do NBP, gdzie zajęła stanowisko wiceprezesa.