Z dokumentów, do których dotarł "Super Express" wynika, że Zygmunt Rygiel ma problemy finansowe. Bank kilka miesięcy temu zażądał przed sądem zajęcia jego nieruchomości. Jeśli nowy szef gabinetu politycznego ministra sprawiedliwości nie spłaci zaległości, jego warte 189 tys. dolarów mieszkanie może zostać zlicytowane.

Reklama

>>> Awansował, bo pracował z Czumą w radiu

To jednak nie koniec kłopotów Rygiela. Polonijni biznesmeni zarzucają mu, że nie rozliczył się z pieniędzy, które wziął od nich na organizację pikników. "To było około siedmiu lat temu. Rygiel był menedżerem w Polskim Radio WRKL910AM New York. Miał plan na promocje naszych biznesów. Powiedział, że jeśli będziemy sponsorami pikników, rozreklamuje nas. Daliśmy mu w sumie dziesięć tysięcy dolarów. Zamiast sześciu pikników zrobił jeden. Nigdy nie rozliczył się z reszty pieniędzy" - mówi Dariusz Łuczak z New Jersey, szef firmy NPL zakładającej anteny satelitarne.

"SE" zapytał Rygiela o jego kłopoty finansowe. Najpierw odpowiedział, że nigdy nikt nie chciał zająć jego nieruchomości. "Jedyna sprawa przed sądem, o jakiej wiem, dotyczy obniżenia oprocentowania kredytu na mieszkanie, którego jestem współwłaścicielem". Po chwili jednak zmienił zdanie. "Rzeczywiście, bank chciał zająć moje mieszkanie, bo mieliśmy jakieś opóźnienia w spłacie rat. Ale to już nieaktualne" - podkreślił.

Reklama

>>> Czuma dal pracę koledze z Chicago

"Skąd nagle taka zmiana? Po prostu przeczytaliśmy mu aktualne dokumenty z sądu" - informuje "SE".