Tuż po rozpoczęciu obrad komisji Andrzej Lepper zgłosił wnioski o wyłączenie z obrad dwóch posłów: Krzysztofa Matyjaszczyka z SLD i Arkadiusza Mularczyka z PiS. Pełnomocnik byłego wicepremiera Magorzata Gut podkreślała, że mogą być nieobiektywni.

Reklama

>>> Lepper ma nowe rewelacje o akcji CBA

Wszystko przez DZIENNIK

Co się nie podobało Lepperowi? Ich wypowiedzi w jednym z artykułów DZIENNIKA. "Lepper się wprosił na komisję. Napisał pismo, w którym chwalił się różnymi rewelacjami. Ja się takich po jego przesłuchaniu nie spodziewam" - mówi nam Krzysztof Matyjaszczyk. Zaś Arkadiusz Mularczyk był przekonany, że przesłuchanie Leppera to pomysł PO. "Platforma znowu będzie udowadniać, że nie było żadnej afery gruntowej. Uparli się, by dowieść, że nie było przecieku z akcji CBA. A Lepper sam zeznał, że ktoś go ostrzegł w dniu planowej akcji".

Reklama

Po odpowiedzi obydwu posłów, były wicepremier zdecydował się wycofać wniosek o wyłączenie z obrad posła SLD, niewzruszony pozostał wobec polityka PiS. Komisja musiała więc przegłosować wniosek o usunięcie Arkadiusza Mularczyka. Przeciw byli wszyscy - nawet szef komisji Sebastian Karpiniuk z PO.

Oto winni największej afery III RP

"Jestem zaszokowany cynicznym oświadczeniem, że nie było żadnego łamania prawa przez CBA, ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę i ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego" - tak swoje seznania zaczął Andrzej Lepper.

Reklama

"To właśnie Zbigniew Ziobro, Jarosław Kaczyński i Mariusz Kamiński powinni zasiąść na ławie oskarżonych; to oni są bowiem inicjatorami największej afery III Rzeczypospolitej" - dodał szef Samoobrony. Zarzucił trż politykom PiS "handlowanie partyjnymi i państwowymi stanowiskami". - Doszło do korumpowania posłów Samoobrony rozmaitymi stanowiskami - podkreślił.

Szef Samoobrony stwierdził, że "po sprawie z taśmami Renaty Beger, Jarosław Kaczyński podjął decyzję, że z Lepperem trzeba skończyć". "Chcieli ze mnie zrobić kryminalistę, to była zemsta za taśmy Beger" - dodał.

"Kaczyński to polityczny oszust"

Były minister rolnictwa dodał, że w sprawie "afery gruntowej" CBA działało nielegalnie, m.in. sporządziło fałszywe dokumenty i posługiwało się nimi niezgodnie z prawem, a funkcjonariusze nakłaniali Piotra Rybę do składania fałszywych zeznań.

"Zachodzi podejrzenie, że CBA złamało prawo, podżegało do przestępstwa, szantażowało, zastraszało przyszłego sprawcę (...) Kto z CBA poniósł i poniesie odpowiedzialność za popełnienie przestępstwa?" - mówił Lepper.

"W żadnym cywilizowanym państwie nie można podrabiać dokumentów rządowych. To jest zabronione prawem. Na podstawie jakich przepisów CBA to robiło?" - pytał.

Dodał, że ówczesny premier Jarosław Kaczyński był "bezczelnym, politycznym oszustem", ponieważ po tym jak on został odwołany ze stanowiska ministra rolnictwa, szef PiS mówił o "ciężkich zarzutach" wobec niego, a do dziś nie ujawnił na jakiej podstawie tak stwierdził.