Szef rządu nie zgadza się z twierdzeniem, że ramię w ramię z ministrem skarbu Aleksandrem Gradem wspiera Piotra Farfała. "Nawet złośliwości powinny mieć swoje granice" - odparł premier i dorzucił od razu, że wobec Grada ma jedno oczekiwanie - by pilnował przestrzegania prawa w TVP.

Reklama

"Niecierpliwi w zdobywaniu mediów publicznych politycy opozycji mają za złe ministrowi Gradowi, że nie pomaga im zdobyć telewizji" - uważa Tusk. "Równie złym prezesem TVP będzie namiestnik Napieralskiego i Kaczyńskiego, jak i poprzedni namiestnik Kaczyńskiego i Leppera" - dodaje.

Donald Tusk przekonuje, że nie zależy mu na utrzymaniu Piotra Farfała na fotelu prezesa TVP. "Nie chcę, żeby telewizją publiczną rządzili ludzie, którzy w wyniku nocnego spisku PiS, Samoobrony i LPR, uchwycili tam władzę. A teraz się pokłócili, co nie oznacza, że zmienili się na lepsze. Piotr Farfał nie jest lepszy tylko dlatego, że uciekł spod kontroli Jarosława Kaczyńskiego. Wtedy był zły i dziś jest zły" - mówił premier w TVN24.

Kto w takim razie powinien rządzić telewizją publiczną? "Środowiska twórcze. Tylko to zapewni mediom odpolitycznienie" - podsumował szef rządu.