Obie partie dzieli już nie ponad 10, a zaledwie 8 punktów procentowych. PO może liczyć na 42 procent poparcia, a PiS - na 34 procent.

O przepływie partyjnych sympatii decyduje najwidoczniej kampania prezydencka, bo wyniki tego sondażu są bardzo zbliżone do tego, co dzieje się w opublikowanym w środowym "DGP" sondażu prezydenckim. Tam także kandydat PO Bronisław Komorowski stracił 3 punkty procentowe, a zyskiwał Jarosław Kaczyński z PIS i różnica między nimi zmalała do 6 proc.

Reklama

>>> Czytaj więcej o sondażu prezydenckim

Prezydencki pojedynek, w którym główną rolę grają kandydaci dwóch największych ugrupowań, spowodował, że pozstałe partie parlamentarne znalazły się w cieniu. Dlatego notowania SLD i PSL się nie zmieniły. Ludowcy z pięcioprocentowym poparciem są na granicy wejścia do Sejmu, a lewica ma stabilne, ale niskie notowania - 9 procent.

Reklama