Polska chce w tym tygodniu poczynić ustępstwa wobec Brukseli w sprawie reform sądownictwa, by problem ten nie zaważył na planowanych na maj rozmowach o projekcie wieloletniego budżetu UE - pisze w poniedziałek "Financial Times".
Ryszard Czarnecki znów na celowniku europarlamentu. Europosłowi PiS, jego partyjnemu koledze - Kosmie Złotowskiemu oraz brytyjskiemu eurodeputowanemu Davidowi Campbellowi Bannermanowi odebrano prawo do uczestnictwa w misjach obserwacyjnych wyborów. To kara za wyjazd na głosowanie w Azerbejdżanie.
Pentagon pokazał prezydentowi USA trzy plany ataku na Syrię. Donaldowi Trumpowi najbardziej spodobał się ten, w którym amerykańskie pociski zniszczyłyby nie tylko instalacje chemiczne reżimu Asada, ale także rosyjskie i irańskie siły zbrojne, wspierające Baszara Assada. Generałowi Jamesowi Mattisowi udało się jednak przekonać Trumpa, by wybrał inny wariant ataku.
Nie żyje dziennikarz Maksim Borodin, który pisał o stratach w Syrii wśród rosyjskich najemników z oddziału nazywanego grupą Wagnera. Borodin w piątek wypadł z okna swego mieszkania; zmarł w niedzielę w szpitalu w Jekaterynburgu, nie odzyskawszy przytomności.
Amerykanie grożą nalotami na Syrię, Kreml zestrzeliwaniem rakiet. Narasta konflikt między mocarstwami. Najlepszym przykładem może być Afganistan, wydawałoby się – dla Rosjan rozdział zamknięty.
Brytyjski minister spraw zagranicznych Boris Johnson oświadczył w niedzielę, że Wielka Brytania jest gotowa "rozważyć różne opcje", jeśli reżim syryjski ponownie użyje broni chemicznej. Przyznał, że na razie nie rozpoczęto żadnego planowania.
Aby naprawdę powstrzymać barbarzyństwo, jakim jest użycie przez reżim Baszara el-Asada broni chemicznej "potrzeba szerszej strategii niż jeden atak militarny" - ocenia dziennik "Wall Street Journal" w artykule redakcyjnym opublikowanym w sobotę.
Ministerstwo obrony USA oświadczyło, że sobotnie naloty na Syrię miały przekazać syryjskiemu reżimowi jasny i jednoznaczny komunikat i powstrzymać użycie broni chemicznej w przyszłości. Według Pentagonu z powodzeniem zaatakowano każdy cel.
Przywódca włoskiej Ligi Matteo Salvini, kandydat centroprawicy na premiera ostro skrytykował naloty zachodniej koalicji na cele w Syrii i nazwał je "szaleństwem". "Zatrzymajcie się" - wezwał polityk, który opowiada się za dobrymi relacjami z Rosją. - Postrzegamy to (naloty zachodniej koalicji - PAP) jako pozytywny krok, jednak trzeba zrobić znacznie więcej, aby zapewnić trwały pokój - stwierdził z kolei premier Turcji.
Szef
francuskiej dyplomacji Jean-Yves Le Drian powiedział w sobotę, że cele
ataków międzynarodowej koalicji zostały osiągnięte i na tym etapie nie
są planowane kolejne ataki. Dodał jednak, że francuskie wojsko jest w
pełnej gotowości.
Prezydent
Rosji Władimir Putin nazwał w sobotę naloty koalicji zachodniej w Syrii
"aktem agresji przeciwko suwerennemu państwu". Oświadczył również, że
działania USA "pogłębiają katastrofę humanitarną w Syrii" i mogą wywołać
nową falę uchodźców z tego kraju.