"Przyjrzymy się szczegółom propozycji i w imieniu strony chadeckiej mogę powiedzieć, że życzliwie je przeanalizujemy, a na końcu także poprzemy" - powiedział szef Urzędu Kanclerskiego Ronald Pofalla (CDU) w programie telewizji ARD "Morgenmagazin".

Jak dodał, po raz pierwszy widzi możliwość, że rząd i BdV dojdą do porozumienia, "jeżeli wszyscy tego chcą".

Reklama

Nadal ostrożnie wypowiada się na ten temat wicekanclerz, minister spraw zagranicznych i szef FDP Guido Westerwelle, który blokuje nominację Steinbach do władz muzeum wysiedleń.

"Zamierzam uczciwie, rzeczowo i konstruktywnie przyjrzeć się każdej nowej propozycji" - powiedział wicekanclerz w radiu Deutschlandfunk. Zaznaczył, że nie chodzi tu o spór personalny. "Moim celem jest, by nie ucierpiały stosunki między Niemcami a Polską. Poprę to, co służy temu celowi" - oświadczył Westerwelle.

Reklama

Przewodnicząca frakcji parlamentarnej FDP Birgit Homburger z zadowoleniem przyjęła gotowość Eriki Steinbach do rezygnacji z miejsca we władzach przyszłego muzeum wysiedleń w Berlinie. "To dobrze, że pani Steinbach zasygnalizowała, iż nie nalega dłużej na miejsce w fundacji" - powiedziała w Stuttgarcie Homburger, cytowana przez agencję dpa.

Jak dodała, koalicja w spokoju przeanalizuje propozycje BdV dotyczące warunków rezygnacji z nominowania Steinbach do władz fundacji. Warunki te to przede wszystkim większa niezależność fundacji oraz zwiększenie liczby przedstawicieli BdV w jej władzach.

Przeciwko spełnieniu żądań BdV opowiedzieli się opozycyjni Zieloni. "Już obecnie BdV ma najwięcej przedstawicieli w radzie fundacji. Żadna inna instytucja nie ma ich więcej, nawet Bundestag ma tylko dwa miejsca" - powiedział polityk Zielonych Volker Beck. Uważa on, że członkowie rady nadal powinni być zatwierdzani przez rząd federalny.

Reklama

Czytaj dalej >>>



Również posłanka największej opozycyjnej partii SPD Angelica Schwall-Dueren wypowiedziała się w poniedziałek w rozmowie z PAP przeciwko propozycjom Związku Wypędzonych.

W zamian za rezygnację z nominowania Steinbach do rady fundacji BdV domaga się zmiany ustawy o fundacji "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie". Według BdV powinna ona uzyskać większą samodzielność poprzez wyodrębnienie jej z Niemieckiego Muzeum Historycznego oraz przekształcenie w fundację prawa publicznego, posiadającą zdolność prawną.

Kolejnym warunkiem jest zniesienie dwustopniowości powoływania członków rady fundacji. Według obecnie obowiązującej ustawy są oni nominowani przez uprawnione instytucje oraz zatwierdzani przez rząd. Według BdV należy ustanowić procedurę wyboru, by "wykluczyć na przyszłość polityczną kuratelę" nad tym procesem.

Ponadto liczba przedstawicieli BdV w radzie fundacji powinna zostać zwiększona, by lepiej odzwierciedlała różne regiony niemieckiego osadnictwa oraz wypędzeń. Obecnie BdV przysługują trzy miejsca w 13-osobowym gremium.

Steinbach nie wypowiedziała się konkretnie, jaką nową liczbę ma na myśli. W wywiadzie dla dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" zaznaczyła, że chodzi o "znaczące zwiększenie" reprezentacji Związku Wypędzonych.