"Chciałbym powiedzieć, że nie odrzucam kwestii objęcia teki premiera" - oświadczył w wywiadzie dla BBC, cytowanym w piątek przez ukraińskie media.

Reklama

Stanowisko to zaproponowała mu kilka dni wcześniej obecna premier Julia Tymoszenko, która w dugiej turze wyborów prezydenckich zmierzy się z liderem prorosyjskiej Partii Regionów Ukrainy Wiktorem Janukowyczem.

Tymoszenko i Janukowycz usilnie zabiegają o poparcie Tihipki, gdyż ponad 13 proc. głosów, które zdobył on w pierwszej turze wyborów będzie ważne dla zwycięstwa jednego z tych kandydatów w drugiej turze 7 lutego.

Sam Tihipko ogłosił wcześniej, że nie poprze ani Tymoszenko, ani Janukowycza, bo żadne z nich nie ma planu konkretnych zmian w państwie i ogranicza się wyłącznie do rozdawania obietnic.

"Jeśli przyjdzie nowy prezydent i powie: +wybory się skończyły, dużo słów wypowiedziano, ale przepraszam za populizm, państwo potrzebuje zmian+, to ja nie obawiam się niepopularnych kroków i gotów jestem je uczynić jako premier" - oświadczył Tihipko w rozmowie z ukraińską sekcją BBC.

Reklama

Nie zważając na zabiegi Tymoszenko, Janukowycz także ma nadzieję, że Tihipko poprze właśnie jego.

"Jestem pewien, że wyborcy, którzy głosowali (w niedzielnych wyborach) na Tihipkę, mają takie poglądy jak my i w drugiej turze wyborów będą z nami" - mówił w środę przywódca Partii Regionów.

Reklama

Janukowycz współpracował z Tihipką w wyborach prezydenckich 2004 r., kiedy jako kandydat obozu władzy walczył o prezydenturę z ówczesnym kandydatem opozycji, ustępującym dziś prezydentem Wiktorem Juszczenką.

Tihipko, który kierował wtedy Narodowym Bankiem Ukrainy, był także szefem sztabu wyborczego Janukowycza. Kiedy na Ukrainie wybuchła pomarańczowa rewolucja wywołana fałszerstwami, których dopuszczał się sztab Janukowycza, Tihipko zrezygnował z kierowania sztabem, po czym wycofał się z działalności politycznej.

We wtorek, po przeliczeniu wszystkich kart do głosowania, Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie podała, że w niedzielnym głosowaniu Janukowycz otrzymał 35,32 proc., a Tymoszenko 25,05 proc. głosów.

Obecny prezydent Wiktor Juszczenko, który w niedzielę ubiegał się o reelekcję, dostał 5,45 proc. głosów, zajmując w wyborach piąte miejsce.