Prezydent obiecał, że wraz z żoną zagwarantuje rannym i rodzinom ofiar wszelką pomoc. Zapewnił też władze Wirginii, że Biały Dom będzie wspomagał je w śledztwie dotyczącym masakry. "Ja i Pierwsza Dama modlimy się za ofiary i ich rodziny, które są zdruzgotane po tej strasznej tragedii" - mówił zasmucony.

Reklama

Dla prezydenta to tym bardziej niewyobrażalna tragedia, że do strzelaniny doszło na terenie uczelni. "Szkoła powinna być miejscem świętym, bezpiecznym, sanktuarium nauki. Gdy dochodzi do tak potwornej zbrodni, to tak jakby morderca zaatakował każdą klasę w każdej amerykańskiej szkole" - stwierdził George W. Bush.

Dlatego, jak dodał, ta tragedia złamała serca wszystkich Amerykanów. "Dziś pogrążyliśmy się w bólu razem z tymi, którzy stracili najbliższych. Mamy ofiary w swoich sercach. Prosimy Boga, żeby ukoił cierpienie ich bliskich" - powiedział George W. Bush.

Ale nie tylko Amerykanie są wstrząśnięci tragedią na uniwersytecie Virginia Tech. "Jestem zasmucona i zszokowana tym, co się tam stało" - powiedziała brytyjska królowa Elżbieta II.