Władze uniwersytetu Virginia Tech nie podały jeszcze pełnej listy zabitych. Jednak prof. Jerzy Nowak, który kieruje departamentem ogrodnictwa, potwierdził IAR, że wśród ofiar jest jego żona. W rozmowie z dziennikiem.pl profesor nie mógł opanować emocji. Nie chciał opowiadać o tej tragedii.

Reklama

Jocelyn Couture-Nowak wykładała język francuski. Zginęła od kul koreańskiego studenta, który wczoraj na terenie kampusu zastrzelił 32 osoby. Potem popełnił samobójstwo.

Profesor Jerzy Nowak ukończył wydział rolnictwa na Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. Wykładał w Nigerii, Niemczech i Kanadzie. Na uniwersytecie Virginia Tech w Blacksburgu pracuje od siedmiu lat.

"Jestem wstrząśnięty, bardzo Jurkowi współczuję. Pamiętam go z uczelni, gdy robił doktorat" - wspomina prof. Ryszard Górecki, senator Platformy Obywatelskiej, który od lat 70. wykłada w Olsztynie i jest rektorem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego. "To bardzo smutna wiadomość" - dodaje na wieść o śmierci żony prof. Nowaka.

Reklama

W kampusie w Blacksburg mieszkały cztery rodziny Polaków zatrudnionych przez uniwersytet. Polska ambasada wciąż sprawdza, czy wszystko z nimi w porządku.

Wiadomo już, że wśród 14 ofiar szaleńca, które udało się zidentyfikować, nie ma Polaków. Jak ustalił dziennik.pl, w ubiegłym roku na uniwersytet w Blacksburg, w ramach umowy o uczelnianej wymianie, wyjechało dwóch polskich studentów z Politechniki Białostockiej. Jednak rzeczniczka Politechniki, dr Anna Leszczuk-Fiedziukiewicz, uspokaja: W tym roku nikt oficjalnie do USA nie wyjechał ani spośród kadry naukowej, ani spośród studentów.

"Czekamy na informacje od polskich dyplomatów w USA" - dodała rzeczniczka w rozmowie z dziennikiem.pl. Nie wiadomo bowiem, czy któryś ze studentów nie wziął urlopu dziekańskiego i na własną rękę pojechał studiować do Blacksburg.