W wywiadzie dla programu Studio Otwarte telewizji Italia I, jednej ze stacji należący do jego rodziny, Berlusconi oświadczył: "Jeżeli parlament nie zatwierdzi planu oszczędności, pójdziemy sobie do domu".

Reklama

Premier dodał, że "decyzja rządu, aby powiązać głosowanie nad planem oszczędności z kwestią wotum zaufania dla rządu, była aktem odwagi" w interesie włoskich rodzin, oszczędzających i przedsiębiorstw.

Berlusconi bronił również w wywiadzie ustawy, nazwanej przez większość włoskich mediów "ustawą kagańcową". Na mocy ustawy publikowanie w mediach fragmentów rozmów pochodzących z legalnych podsłuchów będzie karane wysokimi grzywnami.

Przede wszystkim jednak ogranicza ona stosowanie podsłuchów telefonicznych.

Ustawa wywołuje silną opozycję w jego własnym ugrupowaniu, rządzącej partii Lud Wolności. Przewodniczący Izby Deputowanych Gianfranco Fini z tej samej partii obawia się, że utajnienie podsłuchów zapewni większą bezkarność włoskiej mafii.

Reklama