Barbie został zwerbowany przez BND pod koniec 1965 r. w stolicy Boliwii La Paz, gdzie ukrywał się pod nazwiskiem Klaus Altmann. W archiwach figuruje jako agent o pseudonimie "Adler" (Orzeł). Stanowił "źródło polityczne". W maju 1966 r. otrzymał honorarium od BND w wysokości 500 marek, dostawał również premie za zasługi, przekazywane zazwyczaj na konto w Chartered Bank of London w San Francisco. Dostarczył co najmniej 35 raportów dla BND.

Reklama

Jak pisze "Spiegel", Barbie nie ujawnił werbującym go funkcjonariuszom BND swojego prawdziwego nazwiska oraz swojej przeszłości, ale - według tygodnika - "wiele przemawia za tym, że Pullach (centrala wywiadu - PAP) o wszystkim wiedziało".

Urodzony w 1913 r. Klaus Barbie był w czasie II wojny światowej szefem Gestapo w Lyonie i po wojnie został zaocznie skazany we Francji na karę śmierci. Odznaczał się wielkim okrucieństwem i bezwzględnością, własnoręcznie torturując więźniów, w tym kobiety i dzieci. Wśród ofiar "Kata z Lyonu" był jeden z przywódców francuskiego ruchu oporu Jean Moulin. Barbie nakazał deportację dzieci z domu sierot w wiosce Izieu do Auschwitz. Zarzucono mu w sumie współodpowiedzialność za deportację do hitlerowskich obozów zagłady 7,5 tysiąca Żydów, zamordowanie 4342 ludzi oraz aresztowanie i torturowanie 14311 członków francuskiego ruchu oporu.

Jak pisze "Spiegel", dla wywiadu RFN działalność "Adlera" była jednak niewygodna i niebezpieczna. Obawiano się, że służby komunistycznej NRD, a także KGB mogą łatwo szantażować agenta ze względu na jego zbrodniczą przeszłość. Dlatego już w grudniu 1966 r. zachodnioniemiecki wywiad zakończył współpracę z agentem. Wyjaśniono mu, że BND dotknęły cięcia finansowe, a Ameryka Południowa przestała być obszarem zainteresowania wywiadu RFN. Barbie otrzymał 1000 marek odprawy.

Reklama

Dopiero w 1972 r. francuscy śledczy wytropili Klausa Barbiego w Boliwii. W 1983 r. został on wydany Francji, gdzie skazano go za zbrodnie przeciw ludzkości. Zmarł w więzieniu w 1991 r.

"Spiegel" przypomina, że już przed 30 laty USA ujawniły dokumenty dotyczące Klausa Barbiego. Po wojnie został on zwerbowany amerykański kontrwywiad wojskowy CIC. W 1951 r. Amerykanie nawet pomogli mu w ucieczce do Boliwii, za co później Waszyngton oficjalnie przeprosił Francję.