Pomnik autorstwa krakowskiego rzeźbiarza prof. Aleksandra Śliwy powstał z inicjatywy władz Wrocławia i Lwowa. Jego odsłonięcia dokonali prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i mer Lwowa Andrij Sadowy.

Reklama

Na pomniku nie ma napisu, informującego o pochodzeniu ofiar, jednak Dutkiewicz i Sadowy przekonują, że niebawem się pojawi. Jak dowiedziała się nieoficjalnie PAP, treści uzgodnionego wcześniej przez dwa miasta napisu nie zaakceptowała Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, gdyż w informacji o zabitych przez nazistów profesorach zabrakło przymiotnika "polscy".

"Napis niedługo tu będzie"- oświadczył na konferencji prasowej we Lwowie Dutkiewicz Mer Lwowa dodał, że "będzie tu tablica, jednak nie jest jeszcze gotowa". "Znajdzie się na niej tekst w języku polskim, ukraińskim i angielskim" - dodał Sadowy, który nie ujawnił jednak treści napisu.

Podczas uroczystości odsłonięcia pomnika Sadowy mówił, że zamordowani na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie polscy profesorowie uczelni lwowskich zginęli za to, że "byli mądrzy, byli inteligencją". Podkreślił także, iż do podobnych tragedii dochodziło w wyniku działań nazistów i komunistów.

Reklama

"Reżimy totalitarne nie cierpią ludzi mądrych i niezależnych. One zawsze ich niszczyły. Jest to (mord polskich profesorów - PAP) ciemna karta historii naszego miasta i musimy robić wszystko, by nigdy się to nie powtórzyło" - powiedział Sadowy.

Z kolei Dutkiewicz podkreślił, że pomnik został zbudowany "z przyjaźni i na rzecz przyjaźni". "Stoimy tu, by pokazać, Polsce, Ukrainie i Europie, że należy pamiętać o takich wydarzeniach" - dodał.



Reklama

Odsłonięcie monumentu poprzedziła msza w lwowskim kościele pod wezwaniem św. Marii Magdaleny.

"Odwołujemy się dziś do Sądu Bożego, jedynego sprawiedliwego sądu, prosząc Pana Boga, aby dał wieczny odpoczynek tym, którzy zostali wyrwani z tego świata przez nienawiść i pogardę" - mówił podczas nabożeństwa arcybiskup lwowski obrządku łacińskiego Mieczysław Mokrzycki.

To właśnie metropolita lwowski wraz z greckokatolickim arcybiskupem Lwowa Ihorem Wozniakiem i greckokatolickim biskupem-ordynariuszem eparchii wrocławsko-gdańskiej Włodzimierzem Juszczakiem dokonał poświęcenia pomnika.

Na początku lipca 1941 roku na Wzgórzach Wuleckich we Lwowie hitlerowcy rozstrzelali 25 profesorów lwowskich uczelni, a także członków ich rodzin oraz osoby, które przebywały z nimi w chwili aresztowania. Wśród 40 ofiar nazistowskiej zbrodni był m.in. Tadeusz Boy-Żeleński. Kilka tygodni później zamordowano byłego premiera, matematyka prof. Kazimierza Bartla.

W niedzielnych uroczystościach uczestniczyli przedstawiciele władz Lwowa i Wrocławia, rektorzy uczelni wrocławskich i lwowskich, polscy senatorowie, oraz akredytowani na Ukrainie polscy dyplomaci. Z okalających pomnik Wzgórz Wuleckich jego odsłonięcie obserwowało ok. dwóch tysięcy osób.