Podczas swej prezydentury w latach 2001-2009 Bush osobiście zatwierdził nowe techniki przesłuchań, m.in. "water boarding", czyli podtapianie. Tego typu działania organizacje broniące praw człowieka uważają za tortury.

Reklama

"Nie możemy przyzwalać na bezkarność tylko dlatego, że zarzuty dotyczą ważnej osoby" - powiedziała w rozmowie z PAP szefowa Amnesty International Polska Draginja Nadażdin. Prawo międzynarodowe jest jednoznaczne: każda osoba odpowiedzialna za torturowanie ludzi musi ponieść karę.

Amnesty International twierdzi, że w lutym tego roku już raz pokrzyżowała plany George'a W. Busha. Według AI musiał zrezygnować z wizyty w Szwajcarii ze względu na kampanię obrońców praw człowieka i groźbę aresztowania. Organizatorzy wizyty b. prezydenta za powód jej odwołania podali jednak względy bezpieczeństwa.

Podobną kampanię informacyjną AI przeprowadziła tej jesieni w Kanadzie, jednak rząd tego kraju nie podjął żadnych kroków prawnych wobec George'a W. Busha. W odpowiedzi kanadyjski minister ds. imigracji Jason Kenney oskarżył organizację o "bankructwo moralne", "zwyrodnienie" i "upolitycznienie".

Reklama

"Nie wierzę, że jakiekolwiek państwo w Afryce aresztuje George'a W. Busha, ale apel ma sens" - powiedział w rozmowie z PAP kenijski dziennikarz gazety "The Standard" Patrick Mathangani.

"Afrykańskim przywódcom trzeba przypominać o istnieniu prawa międzynarodowego. Kenia bierze czynny udział w walce z organizacjami terrorystycznymi w Somalii. Poza tym w Guantanamo i innych więzieniach CIA na świecie torturowano również Afrykanów" - dodał.

Nadażdin jest przekonany, że były prezydent USA w końcu stanie przed sądem. "Mamy nadzieję, że rząd USA sam zajmie się tą sprawą i George W. Bush poniesie konsekwencje swoich czynów" - dodała szefowa AI Polska.

George W. Bush ma w najbliższych dniach odwiedzić Zambię, Tanzanię i Etiopię w ramach promowania kampanii walki z rakiem.