Co najmniej 15 osób, w tym cywile, zginęło w Syrii w starciach między rządowymi siłami bezpieczeństwa a opozycyjnymi grupami zbrojnymi. Do walk doszło w sobotę w mieście Idlib na północy kraju. Według organizacji syryjskiej z siedzibą w Londynie o nazwie Syrian Observatory for Human Rights, walki wybuchły przed świtem w Idlib, w pobliżu granicy z Turcją. Zginęli w nich zarówno żołnierze sił rządowych, jak i walczący z nimi dezerterzy z armii syryjskiej, a także cywile.

Reklama

Według syryjskich grup opozycyjnych siły antyrządowe wzmagają obecnie ataki na wojsko i policję lojalne wobec władz i próbujące stłumić wystąpienia przeciwko rządom prezydenta Baszara el-Asada. Zainspirowane arabską wiosną prodemokratyczne i antyprezydenckie demonstracje w Syrii trwają nieprzerwanie od 18 marca. Po stronie przeciwników syryjskich władz stanęła opozycyjna grupa zbrojna Wolna Armia Syryjska (WAS), którą tworzą zbuntowani żołnierze-dezerterzy.

Według ocen ONZ, w ciągu dziewięciu miesięcy tłumienia protestów i demonstracji w Syrii, zginęło w tym kraju ponad 4 tys. osób. Do sobotnich starć doszło dzień po tym, jak Komisja Praw Człowieka ONZ oskarżyła władze w Damaszku o zbrodnie przeciwko ludzkości i zapowiedziała powołanie specjalnego przedstawiciela, który zbada sytuację w Syrii i represje wobec antyrządowych demonstrantów.