Policja w brazylijskim stanie Bahia oraz w jego stolicy Salvadorze, trzecim co do wielkości mieście kraju, wróciła w niedzielę do pracy po 12 dniach strajku, co stwarza szanse na okiełznanie tam gangów przestępczych, które w tym czasie zabiły 130 osób.Policjanci zakończyli strajk w przeddzień rozpoczęcia słynnych na cały świat obchodów karnawałowych w Salwadorze po uzyskaniu podwyżki płac w wysokości 6,5 proc. Będą teraz zarabiali przeciętnie w przeliczeniu od 1 100 do 1 330 dolarów miesięcznie.

Reklama

Zdaniem brazylijskich mediów, na decyzję przerwania strajku bardziej niż podwyżka uposażeń wpłynęło zawieszenie przez rząd wypłacania policjantom płac podczas strajku. Kilkunastu funkcjonariuszy policji aresztowano pod zarzutem wandalizmu i wykorzystywania samochodów policyjnych do blokowania ruchu na drogach. Władze dysponują nagraniami rozmów telefonicznych, podczas których jeden z przywódców strajku kierował akcją podpalania samochodów ciężarowych w celu zablokowania ruchliwej drogi w stanie Bahia.

Rząd postanowił pozostawić na razie w tym stanie 3 000 żołnierzy, którzy w czasie strajku zastępowali policję. W Rio de Janeiro, gdzie policja ogłosiła strajk płacowy przed trzema dniami, przystąpiło do niego niewielu spośród 58 000 funkcjonariuszy pełniących tam służbę. Rio żyje już w całej pełni przygotowaniami do karnawału, podczas którego turyści zostawiają co roku w tym mieście co najmniej pół miliarda dolarów; strajk policji budził ogromne obawy władz byłej stolicy Brazylii o bezpieczeństwo turystów.