Na tych samych łamach bardzo surowo watykańskie kadry i nastrój za Spiżową Bramą ocenił w komentarzu znany katolicki publicysta Vittorio Messori.

Rozmowa z kardynałem Kasperem, byłym przewodniczącym Papieskiej Rady ds. Krzewienia Jedności Chrześcijan, dotyczy nagłośnionych przez media informacji o krążących za Spiżową Bramą listach na temat rzekomego spisku przeciwko Benedyktowi XVI i pogłosek, jakoby został mu rok życia.

Reklama

Największe włoskie dzienniki ujawniły, że w przekazywanie tego typu plotek i anonimowych notatek zaangażowani są kardynałowie i hierarchowie włoskiego Kościoła, a intrygi koncentrują się też wokół osoby watykańskiego sekretarza stanu, kardynała Tarcisio Bertone.

Odnosząc się do tych informacji, nazwanych wcześniej przez rzecznika Watykanu "bredniami" i "szaleństwem", kardynał Kasper oświadczył: Bardzo mi żal Ojca Świętego. Musi być bardzo zasmucony widząc, że inni starają się zburzyć to, co zbudował.

Reklama

Nie wiem, czy to jest walka o władzę czy coś innego, nie zajmuję się tym. Nie jest jasne, do czego dążą. Może chodzi o zniszczenie sekretarza stanu, zaatakowanie innych osób - podkreślił niemiecki kardynał. Stwierdził następnie: Na pewno ucierpi na tym wizerunek całego Kościoła.

Kardynał Kasper wyraził przekonanie, że Joseph Ratzinger, zarówno w przeszłości jako prefekt Kongregacji Nauki Wiary, ani obecnie jako Benedykt XVI, nie uczestniczy w wewnętrznych kłótniach.

Zapytany o to, co nie działa za Spiżową Bramą, kardynał Kasper odparł: To problem braku kościelności. Temu, kto angażuje się w takie rzeczy, brakuje poczucia Kościoła, lojalności wobec niego i samego Watykanu.

Reklama

Panuje zły styl - podkreślił niemiecki hierarcha. Angażowanie się w intrygi i kłótnie kardynał Kasper nazwał brakiem odpowiedzialności. Potępił również przekazywanie tajnych dokumentów mediom, co w ostatnim czasie kilkakrotnie miało miejsce.

W związku z tymi wydarzeniami wierni są zgorszeni i to słusznie. Ten, kto robi takie rzeczy, wywołuje zamęt wśród chrześcijan - powiedział niemiecki dostojnik.

Również na łamach "Corriere della Sera" informacje o konfliktach na szczytach kościelnej hierarchii skomentował znany publicysta katolicki Vittorio Messori. W opublikowanym artykule uznał to za przejaw upadku moralnego w Watykanie, problemów z brakiem dobrych kadr i powrotu do czasów walki o władzę w Kościele oraz karierowiczostwa. Podkreślił, że Watykan "pogrąża się" z powodu nie tylko intryg, ale także dyplomatycznych gaf i błędów. Messori skrytykował biurokratyczną ekspansję, która nie ma końca. Jego zdaniem pracujący w Watykanie duchowni mają problem z "chwiejącą się wiarą", ponieważ szybko stają się urzędnikami, ulegającymi pokusom kariery.