W ubiegłym roku Henk Kamp, przedstawił w holenderskim parlamencie kontrowersyjny pomysł. Minister do spraw socjalnych chce aby imigranci, którzy nie znajdą pracy w ciągu trzech miesięcy musieli opuścić kraj.

Reklama

Projekt holenderskiego polityka skrytykowała Bruksela - podaje RMF FM. Unijni komisarze, Viviane Reding i Laszlo Andor, wystosowali do Hagi specjalne pismo nawołujące Holandię do przestrzegania unijnej dyrektywy o swobodzie przemieszczania się. Zgodnie z tą dyspozycją imigranci mają zagwarantowane sześć miesięcy na znalezienie pracy.

Jest to już drugi list z Brukseli, na który Holandia nie odpowiada. Amsterdam nie może jednak pozostawić tej sprawy nie wyjaśnionej. Jeśli przegrałaby proces z Komisją Europejską w Trybunale Sprawiedliwości, musiałaby zapłacić wysoką karę.

Oburzenie budzi nie tylko pomysł Kampa, ale też antyimigracyjna strona stworzona przez Partię na rzecz Wolności (PVV). Według nacjonalistycznej partii, serwis miał służyć walce z przestępczością, alkoholizmem i narkomanią, które zdaniem polityków nasiliły się wraz ze wzrostem liczby imigrantów w kraju.

Reklama

Holenderską stronę ostro skomentował przewodniczący Parlamentu Europejskiego, Martin Schulz. Jesteśmy otwartym kontynentem, pracownicy mogą podejmować pracę, gdzie tylko sobie życzą – powiedział. Na temat antyimigracyjnej strony Schulz chce rozmawiać z premierem Holandii Mark Rutte.

Portal skrytykowała też Sophie in 't Veld, holenderska polityk, posłanka do Parlamentu Europejskiego. Portal PVV to obrzydliwa strona, która namawia do donosów. Uważam, że cały nasz parlament powinien ją potępić - powiedziała.

Rząd nie chce jednak zamknąć strony. Twierdzi, że to leży w kompetencji Partii na rzecz Wolności.

W portalu związków zawodowych Polaków mieszkających w Holandii, w reakcji na antyimigracyjny portal, zamieszczono "petycję przeciwko dyskryminacji Polaków przez partię PVV". Odwołanie w trzech językach (polsku, angielsku i holendersku) umożliwia złożenie podpisu.