Szef bułgarskiego rządu Bojko Borysow zagroził swym podwładnym dymisjami, jeśli nie zwrócą premii bądź nie obdarują nimi chorych dzieci.

Reklama

Bułgarska opozycja ujawniła, że w administracji państwowej tego najbiedniejszego kraju Unii Europejskiej przeznacza się milionowe sumy na premie, mimo że emerytury i płace w sektorze publicznym są od 2009 roku zamrożone z powodu kryzysu. Formalnie rzecz biorąc prawa nie złamano, ponieważ przepisy nie zabraniają "materialnego stymulowania" pracowników.

Borysow zażądał, żeby również ministrowie poprzedniego rządu zwrócili swe hojne premie.