Zdaniem obrońców praw człowieka pobieranie organów od skazańców to forma nadużycia władzy, a więźniowie są poddawani naciskom, by wyrażali na to zgodę. Podkreślają też, że liczba wyroków śmierci wykonywanych co roku w Chinach znacznie przewyższa liczbę egzekucji we wszystkich innych krajach.

Reklama

Władze w Pekinie twierdzą, że więźniowie sami zgłaszają się jako dawcy organów, a decyzję o odejściu od tej praktyki tłumaczą względami jakościowymi.

Jak powiedział wiceminister zdrowia Huang Jiefu na konferencji w mieście Hangzhou na wschodzie kraju, wśród osadzonych częste są przypadki infekcji grzybiczych i bakteryjnych. W rezultacie długoterminowe prognozy przeżycia dla osób z przeszczepionymi organami są w Chinach zawsze gorsze niż u odbiorców przeszczepów w innych krajach - podkreślił.

Jak podała agencja Xinhua, w zamian zostanie utworzony ogólnokrajowy system dawców organów. Pilotażowe programy rozpoczęto już w 16 z 22 prowincji.

Chińskie władze odmawiają podania liczby egzekucji wykonywanych w tym kraju. Według Amnesty International należy je liczyć w tysiącach. Do krajów przodujących w statystykach orzekania i wykonywania kary śmierci należą - oprócz Chin - Iran, USA i Arabia Saudyjska.

Reklama