Dom o powierzchni 250 mkw. miałby stanąć w Normandii, w malowniczej Dolinie de Callenville, która znajduje się pod ochroną prawa, bo występują tam rzadkie gatunki roślin.

Choć aktor poprosił oficjalnie o wydanie pozwolenia na budowę, to gdy spotkał się z odmową, tamtejszego mera zmieszał z błotem i obcałował jego pracownice. Ale nie odpuścił. Ostatecznie przedstawił pozwolenie od prefektury, z którego wynikało, że ta zgadza się na rozbudowę willi, której faktycznie nie ma.

Reklama

Plan budowy rezydencji oburzył ekologów i okolicznych mieszkańców, tym bardziej, że w dolinie pojawiły się już koparki i spychacze.

To kolejny szokujący pomysł Depardieu po tym, jak przyjął rosyjskie obywatelstwo, żeby uciec przed płaceniem wysokich podatków we Francji.