Wczoraj astronauci dostrzegli wydostające się ze stacji kosmicznej białe obłoki amoniaku. Pochodziły one z urządzeń chłodzących system zasilania. Z czasem wyciek się powiększał. Po analizie danych ze stacji oraz zdjęć wykonanych przez załogę, eksperci NASA stwierdzili, że awaria nie jest poważna.

Reklama

Stacja funkcjonuje normalnie, a astronautom nie grozi żadne niebezpieczeństwo - głosi komunikat amerykańskiej agencji kosmicznej. NASA poinformowała jednak, że naprawa awarii będzie wymagać wyłączenia części Międzynarodowej Stacji Kosmicznej na 48 godzin. W tej chwili nie jest jasne, czy wyciek amoniaku ma coś wspólnego z podobna awaria, która miała miejsce w ubiegłym roku.