Pochodnia poleciała w kosmos w zeszłą środę. Astronauci zabrali ją potem nawet na orbitalny spacer na zewnątrz Stacji - było to pierwsze takie olimpijskie zdarzenie w historii.

Reklama

Potem na pokład kapsuły Sojuz zabrała ją trójka astronautów - Rosjanin Fiodor Jurczikin, Karen Nyberg z NASA i Włoch Luca Parmitano. Wszyscy bezpiecznie wylądowali w Kazachstanie.

Ze względów bezpieczeństwa pochodnia w kosmosie była zgaszona. Teraz posłuży ona do zapalenia olimpijskiego znicza w rosyjskim mieście Soczi na początku lutego, podczas ceremonii otwarcia zimowej Olimpiady.