Szef MSW miał zaapelować do uczestników manifestacji na placu Niepodległości i na ulicy Hruszewskiego, aby opuścili te miejsca. Ci, którzy tam pozostaną, w tym także w zajętych budynkach użyteczności publicznej, mają być uznani za ekstremistów. - Jeśli pojawi się zagrożenie, będziemy zobowiązani do użycia siły - oświadczył Witalij Zacharczenko.

Reklama

MSW twierdzi, że w kijowskim ratuszu ochrona Majdanu przetrzymywała i torturowała 2 pracowników milicji. Zostali oni uwolnieni dzięki negocjacjom i zostali odwiezieni do szpitala. Na razie nie ma żadnych dowodów na to, że taki przypadek miał miejsce.

Za to pojawiają się kolejne informacje o prześladowanych przez funkcjonariuszy działaczach Majdanu, między innymi, dziewczynie ze służby medycznej, która została złapana na dworcu kolejowym i wywieziona do lasu. Ujawniono także wideo, na którym widać, jak Berkut brutalnie bije demonstrantów na kolumnadzie na Hruszewskiego.

W czwartek z kolei Ukraińców zszokowało wideo, na którym funkcjonariusze znęcają się nad rozebranym do naga na 10-stopniowym mrozie mężczyzną. Dotąd MSW twierdzi też, że w nocy z wtorku na środę to uczestnicy AutoMajdanu pobili berkutowców, choć na wszystkich dostępnych nagraniach (wideorejestratory uczestników, kamery przemysłowe) widać, jak to działacze są bici przez milicjantów, a ich samochody niszczone.

Reklama