Polscy żołnierze lecą do Afryki. Kilkudziesięciu wojskowych wyruszyło z warszawskiego lotniska na misję do Republiki Środkowoafrykańskiej. Piloci i logistycy wesprą kolegów z Francji - mówił w czasie uroczystego pożegnania żołnierzy wiceminister obrony Maciej Jankowski. Wiceszef MON przypomniał, że afrykański kraj pogrąża się w wojnie domowej, a nasi francuscy sojusznicy próbują w stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej stworzyć bezpieczną bazę, która umożliwi kontakt z tym krajem.

Reklama

Nasz gest wsparcia dla naszych sojuszników jest jednym z przejawów polityko zbliżenia polsko-francuskiego - dodał minister Jankowski. Poinformował też, że misja polskich żołnierzy będzie trwać trzy miesiące. Wsparcie dla Francuzów to około 50-ciu pilotów i logistyków oraz jeden samolot transportowy Herkules. Polacy na stałe będą stacjonować nie w samej Afryce tylko w bazie Orlean, skąd będą wykonywać loty do Republiki Środkowoafrykańskiej.

Nasi żołnierze - jak zapewnił dowódca kontyngentu major Sławomir Byliniak - są dobrze przygotowani do zadań. Załoga samolotu Herkules to doświadczeni piloci. Latali zarówno do Afryki, Azji jak i na Alaskę. Z kolei dowódca generalny Lech Majewski podkreślił, że nasi żołnierze lecą na misję pokojową i humanitarną. Zadania są już określone i ustalone, więc nie powinno być żadnych niespodzianek na miejscu. Polacy będa przewozić towary, sprzęt i żołnierzy.

Samolot transportowy będzie gotowy do użycia każdego dnia, o każdej porze. Z francuskiej bazy do Afryki jest około pięciu tysięcy kilometrów, więc lot w jedną stronę potrwa 7-8 godzin. Z droga powrotną będzie to zajmować około 2-3 dni. Koszty trzymiesięcznej misji resort obrony oszacował wstępnie na 12 milionów złotych.
Unijna misja to przede wszystkim ochrona ludności cywilnej wokół stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej, w szczególności w pobliżu tamtejszego lotniska, gdzie schroniło się około 100 tysięcy uchodźców. Do Bangi uciekają osoby, które w tym kraju są prześladowane na tle religijnym. Unijni żołnierze mają zostać w Afryce pół roku, potem przekażą zadania siłom Unii Afrykańskiej.

Reklama