Poza tym nieznani grafficiarze przemalowali dwie postaci monumentu w polskie i ukraińskie barwy narodowe. Bułgarzy podobnie jak inne narody w naszym regionie są mocno zaniepokojeni działaniami Rosji na Krymie. A ponieważ wielu mieszkańców Sofii przy okazji domaga się rozbiórki pomnika, stał się on ulubionym celem politycznych manifestacji. Zaledwie trzy dni temu na olbrzymim pomniku pojawiło się hasło "Dołu rycete ot Ukrajna!" (Ręce precz od Ukrainy!), zaś w lutym niezidentyfikowani happenerzy ozdobili go flagami ukraińskimi.

Reklama

Skąd jednak na wschodnich Bałkanach skojarzenia z masakrą katyńską? - Katyń to w Bułgarii wiedza powszechna, zwłaszcza odkąd w telewizji pokazano film Andrzeja Wajdy - mówi w rozmowie z dziennik.pl miejscowy dziennikarz Stefan Stanczew. - A poprzez kolejne happeningi ludzie wyrażają także swój sprzeciw wobec komunizmu, domagając się jednocześnie rozebrania górującego nad otoczeniem pomnika - dodaje.

Wysoki na 37 metrów monument został postawiony w 1954 roku. Część historyków twierdzi, że pretekstem budowy była nie tylko 10. rocznica obalenia proniemieckich władz w Bułgarii, lecz ostateczne stłumienie na początku lat 50. antykomunistycznej partyzantki.