Obsługa hotelu w Hadze znalazła w korytarzu nieprzytomnego, pijanego w trupa mężczyznę. Okazało się, że to agent Secret Service z elitarnego zespołu, który w razie ataku terrorystów byłby na pierwszej linii ognia. Jego pijaństwo kryło jego dwóch kompanów, którzy nie zameldowali o incydencie zwierzchnikom. Cała trójka została więc karnie odesłana do domu - informuje "Washington Post".

Reklama

Teraz Obama rusza do Belgii. Władze Brukseli nie są zbyt zadowolone z tej wizyty, bo będą musiały na nią wyłożyć ponad dziesięć milionów euro. Zwykłe środki bezpieczeństwa podczas szczytu przywódców Unii kosztują nas około 500 tysięcy euro. Tym razem wydamy 20 razy więcej - zdradza mer miasta, Yvan Maeur. Prezydent USA przywiezie bowiem potężną świtę, w skład której wchodzi aż 900 osób. Trzeba im zagwarantować pobyt w hotelach i zapewnić ochronę.

Miasto już jest jak oblężona twierdza - amerykańskie helikoptery wojskowe latają nad centrum, specjalne zespoły agentów sprawdziły szpitale, a nawet przeczesano kanały ściekowe - pisze "Guardian".