Wczorajsze zamieszki w Odessie wywołali przybysze z Naddniestrza i Rosjanie. Tak twierdzi Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Podczas starć między zwolennikami władz w Kijowie a separatystami zginęły 42 osoby.Rzeczniczka Służby Bezpieczeństwa Kateryna Kosariewa powiedziała, że do zamieszek doprowadziły nielegalne grupy zbrojne z Naddniestrza - części Mołdawii, rządzącej przez samozwańcze władze prorosyjskie - i współpracujące z nimi grupy Rosjan.

Reklama

>>>Tusk: Na Ukrainie mamy do czynienia z wojną

Rzeczniczka dodała, że finansowali ich byli współpracownicy prezydenta Wiktora Janukowycza: Serhij Arbuzow i Ołeksandr Klimienko, którzy "ukrywają się w sąsiednim kraju". Według Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, prowokacje w Odessie miały doprowadzić do destabilizacji sytuacji w regionie i na całym południu Ukrainy.