W niemieckiej prasie podkreśla się, że głosowanie nie miało nic wspólnego z demokratycznymi standardami. Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" zwraca uwagę na absurdalność referendum. Karty wyborcze można było swobodnie kopiować, nie było żadnych obserwatorów, każdy mógł głosować gdzie tylko chciał, a w dodatku mógł oddawać głos także w imieniu innych. Jak czytamy, nawet w Rosji nie fałszuje się wyborów tak niezdarnie.

Reklama

To nie było referendum tylko oszustwo - dodaje dziennik "Bild". Gazeta publikuje przy tym zdjęcia mężczyzny, który zagłosował wczoraj osiem razy - w ośmiu różnych komisjach wyborczych.

Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" ocenia z kolei, że choć głosowanie nie spełniało standardów, to separatystom udało się zmobilizować dużą część społeczeństwa. Świadczą o tym długie kolejki, jakie ustawiały się przed lokalami. Dzięki temu organizatorzy referendum będą mogli coraz głośniej domagać się udziału w rozmowach z rządem w Kijowie na temat przyszłości wschodniej Ukrainy - czytamy we "Frankfurter Allgemeine Zeitung".