Wczoraj, w reakcji na wieść o zestrzeleniu ukraińskiego samolotu przez prorosyjskich separatystów, budynek rosyjskiej ambasady w stolicy Ukrainy został zaatakowany. Pikieta trwała do późnych godzin nocnych. Ambasada została obrzucona jajkami, zniszczono samochody pracowników placówki.

Reklama

Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow stwierdził, że pikietujący chcieli rozlewu krwi. Nasi dyplomacji widzieli, że atakujący chcą zająć teren ambasady - mówił Ławrow. Podkreślił, że w sprawie ataku na placówkę do Kijowa wysłana została nota protestacyjna z żądaniem ukarania winnych agresywnych działań.