Rosyjskie media opublikowały także oświadczenie ukraińskich separatystów, którzy obciążają odpowiedzialnością za zestrzelenie boeinga ukraińską armię. CZYTAJ WIĘCEJ >>>

Reklama

Malezyjski samolot spadł 50 km od rosyjskiej granicy. Według źródeł cytowanych przez agencję Interfax, został zestrzelony na wysokości 10 tysięcy 600 metrów.

- W tym czasie w pobliżu granicy z Ukrainą nie było w powietrzu rosyjskich samolotów bojowych - cytuje źródła w Ministerstwie Obrony Rosji agencja Ria Novosti.

Rosyjskie media publikują także oświadczenia samozwańczego premiera separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej, który twierdzi, że to nie jego ludzie zestrzelili samolot.

Reklama
Twitter

- Jeśli to rzeczywiście samolot pasażerski, to nie myśmy go zestrzelili - twierdzi Aleksandr Borodaj.

Separatysta przypomina, że władze w Kijowie już jakiś czas temu zamknęły przestrzeń powietrzną nad południowo-wschodnią Ukrainą. Dodaje też, że oddziały donieckich separatystów nie dysponują rakietami Buk. Wcześniej Kijów sugerował, że właśnie taką rakietą, otrzymaną od Rosjan, separatyści zestrzelili najpierw wojskową maszynę An-26, a teraz pasażerskiego boeinga.

CZYTAJ WIĘCEJ: Malezyjski samolot rozbił się przy granicy ukraińsko-rosyjskiej! 295 osób na pokładzie. WIDEO >>>