Samolot pasażerski lecący z Amsterdamu do Kuala Lumpur spadł pod Torezem na wschodniej Ukrainie. Zginęło 295 osób.

Reklama

Doktor Adam Lelonek powiedział IAR, że zniszczenie tak dużego samolotu pasażerskiego może wywołać zmianę reakcji światowej opinii publicznej. Może też być tak, że takie wydarzenia przyciągną uwagę światowej opinii publicznej, że tam trwa wojna - podkreślił.

Doktor Lelonek podkreśla, że niewiarygodne są tłumaczenia separatystów, że nie dysponują sprzętem, którym można zestrzelić samolot na takiej wysokości. To jest zdecydowanie wyssane z palca - ocenił ekspert. Zaznaczył, że jest wielu świadków i liczne nagrania, jak przez rosyjską granicę przepuszczany jest na Ukrainę ciężki sprzęt wojskowy na przykład czołgi.

Malezyjski samolot wyleciał o godzinie 12.14 z Amsterdamu. Trasa jest obsługiwana przez Malaysian Airlines wspólnie z holenderskimi liniami KLM. Boeing 777-200 zniknął z radarów o 16.20, gdy znajdował się na wysokości przelotowej ponad 10 tysięcy metrów. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT >>>

Reklama