Kijów oskarżył separatystów walczących o przyłączenie wschodniej Ukrainy do Rosji rebeliantów o zestrzelenie boeinga pochodzącą z czasów radzieckich ciężką rakietą przeciwlotniczą Buk.

SBU ujawniło rozmowę koordynatorów transportu, którzy potwierdzają, że 14 lipca na teren Ukrainy został przewieziony rosyjski system przeciwlotniczy Buk. Separatyści rozmawiają na ten temat z oficerami rosyjskiego wywiadu. To ci ostatni mieli decydować o rozmieszczeniu sprzetu Buk.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ: Rosyjscy żołnierze zestrzelili samolot. Ukraina pokazuje dowód>>>>

Oto fragmenty stenogramów rozmowy Siergieja Piotrowskiego ps. Chmurnyj, oficera GRU z donieckim bojownikiem, którego nazywa - Buriat.

C. Halo, słucham Buriacik.

Reklama

B. A dokąd wieźć tę piękność?

C. Którą, tę?

Reklama

B. Tak, tak, tę, co przywiozłem, ja już w Doniecku.

C. Tę, o której ja myślę? M, B?

B. Tak, tak. Buk.

C. Zrozumiałem. Ona na tym... na lawecie?

B. Tak, ona na tym... trzeba ją gdzieś wyładować, żeby ukryć.

C. Ona jest z ekipą?

B. Tak, z ekipą.

C. Nie trzeba jej nigdzie chować, ona zaraz pójdzie tam... zrozumiałeś dokąd.

(....)

C. Gdzie teraz jesteś, jedną czy dwie do mnie przywiozłeś? Mów.

B. Jedną, jedną. Bo tam u nich doszło do nieporozumienia. Oni naszą lawetą nie przewieźli, wyładowali i własnym sposobem przegnali.

C. Ona sama czy na platformie przyjechała?

B. Sama. Sama przejechała przez granicę.

C. Rozumiem, a dalej ją wiozłeś na lawecie. Ty jej nigdzie... ja ci powiem, gdzie ją dostarczyć. Pójdzie razem z czołgami "Wschodu". Jasne.

Kolejna opublikowana rozmowa toczy się między Piotrowskim, a Saniczem, jednym z separatystów. Sanicz informuje, że rakieta Buk dojechała na lawiecie w nocy i znajduje się za motelem, "nie dojeżdżając do Gornostajewskiej"

W następnej rozmowie "Chmurnyj" instruuje rozmówcę:

Weźmiesz ze sobą tylko tych, co wrócili, i tylko tylu, ilu ci potrzeba do eskorty. Pozostałych zostawisz. Dotrzesz tam... tam jest Pierwomajskoje, sprawdź na mapie. (..) Gdzieś w tym rejonie się rozłożysz, wyciągniesz swoich, którzy zostaną z tobą. Twoje zadanie - odwód i ochrona tej sztuki, którą ty będziesz teraz wiózł. Griuza tam do ciebie dojedzie. Jeśli co, to jesteśmy w kontakcie.

Ostatnia opublikowana rozmowa toczy się między oficerem GRU, Bocmanem a wspomnianym Piotrowskim, ps. Chmurnyj.

C. Tak, Bocman, słucham.

B. Dzień dobry, co słychać?

C. No nie bardzo. My teraz w Marinowce, dlatego nie najlepiej. Ale trzymamy się.

B. Co się dzieje?

C. A jak myślisz? Walą "Gradem"(sowiecka wyrzutnia rakiet BM21) cały czas, dopiero teraz mamy przerwę. Samolot przed chwilą trafiliśmy, "suszkę". Przecież Buk M dostaliśmy. Oni z Zielenopolia próbują się wyrwać, a u nich jedyne przejście przeze mnie. Wczoraj dwie "suszki" zestrzeliliśmy, dziś też już drugą. Dzięki Bogu, dziś rano Buk M przyszedł, trochę lżej się zrobiło. A tak, ogólnie, dość ciężko.

B. Co mogę powiedzieć... Jak coś będzie trzeba, to dzwoń, podjadę.

C. Dzięki, bracie, za dwie godziny się zbieram, niby cisza nastąpiła. Za dwie godziny jadę do Doniecka, bo dla mnie tam dwie "goździki" przyszły. Będę "goździki" ciągnąć tutaj, bo całkiem ciężko nam teraz.

B. Może " gradem" ich nakryjemy?

C. "Grad" mamy, ale korrektującego nie mamy. To pierwsze. A po drugie, teraz czekamy, bo chyba Rosja powinna ich je...ć z tamtej strony w ich pozycje.

Oficjalnie przywódcy samozwańczej separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej zaprzeczają, by mieli z tym cokolwiek wspólnego. Rosyjskie ministerstwo obrony też zaprzecza, jakoby system Buk ani jakikolwiek inny sprzęt przekroczył ich granice z Ukrainą: